– Mimo że w młodości wielokrotnie buntowałam się, a nawet walczyłam wewnętrznie z Bogiem, to On jednak dawał mi coraz czytelniejsze znaki, że właśnie na takiej drodze życia będę szczęśliwa. Po 25 latach w zgromadzeniu wiem, że prowadził mnie najlepszą słuszną drogą – opowiada siostra Joannes.
Tworzenie wspólnoty to jedno z zakonnych zadań
ks. Tomasz Lis /Foto Gość i Archiwum zgromadzenia
Najpierw trzeba się potrudzić, aby odnaleźć drogę do domu sióstr józefitek w Radnej Górze. Ale trud szybko zostaje nagrodzony. Urokliwe miejsce na obrzeżach lasu jest w stanie ukoić w czasach codziennego zabiegania i życia w ciągłym pośpiechu.
Dom rady
– Choć jest to dom formacyjny, wiele osób przyjeżdża do nas na indywidualne rekolekcje czy po prostu na duchowy wypoczynek. Organizujemy tutaj także sesje naukowe i formacyjne – opowiada siostra Joannes, oprowadzając po otoczeniu domu. Siostry przybyły do Zaklikowa i Radnej Góry pod koniec lat 40. ubiegłego wieku. Otrzymały wtedy w darze od Anny Nagórskiej dom, który po wojennych zniszczeniach wymagał generalnego remontu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.