Biegus w habicie

ac

|

Gość Sandomierski 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:15

Zmarł w opinii świętości 18 grudnia 1927 roku. Pamięć o nim w rozwadowskiej parafii nadal trwa. Jego kult jest żywy szczególnie wśród młodzieży, licealistów, którzy wierzą, że brat Hieronim... pomaga w zdawaniu egzaminów.

 Nad jego grobem licealiści modlą się o pomyślność na maturze Nad jego grobem licealiści modlą się o pomyślność na maturze
Archiwum klasztoru

Do Rozwadowa, dziś dzielnicy Stalowej Woli, o. Hieronim Ryba przybył w 1895 r. Z niewielkimi przerwami przebywał tutaj do końca życia. – Pierwsze 8 lat posługiwał jako wikary konwentu. Od początku z wielkim oddaniem troszczył się o potrzeby klasztoru, wykazując jednocześnie prawdziwy talent w zarządzaniu. Na szczęście zachowały się kroniki z tego okresu, dzięki którym wiadomo, jak wiele zrobił dla tutejszego klasztoru i wspólnoty braci. Od początku też, o czym również można przeczytać w kronice, starał się rozwiązać ponadwiekowy problem wynikający z zajęcia klasztornego kościółka na potrzeby parafii – mówi Grażyna Lewandowska, redaktor naczelna pisma parafialnego „Na szlaku”.

Wielki budowniczy

W historii rozwadowskiej parafii i przemyskiej diecezji o. Hieronim zapisał się jako budowniczy obecnego kościoła parafialnego w Rozwadowie, kościoła w Woli Rzeczyckiej i kaplicy w Chyłach. Bp Karol Fischer, sufragan przemyski, w czasie wizytacji parafii rozwadowskiej w 1901 r. powiedział: „Przyjechałem do Rozwadowa wizytować parafię, tymczasem wiozą mnie do klasztoru. Bramy triumfalne przed klasztorem. Dzwonią w klasztorze. Spoczynek w klasztorze. I dobrze jest nam tu być. Nadto dowiaduję się od parafian, że o. Hieronim gorliwie zajmuje się budową kościoła parafialnego. To jest chyba unikat na świecie, by zakonnik budował kościół dla parafii. Oby mu Bóg użyczył zdrowia”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.