Powołani do świętości

ks. Tomasz Lis

publikacja 01.11.2014 14:39

- Dzisiejsza uroczystość mówi, że zostaliśmy powołani do świętości, to znaczy do wiecznego szczęścia, którego źródłem jest Bóg - mówił bp K. Nitkiewicz podczas Mszy św. na cmentarzu katedralnym.

Uroczystość Wszystkich Świętych Uroczystość Wszystkich Świętych
Msza św. ma cmentarzu katedralnym
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół pochyla się nad tajemnicą świętych obcowania i wspomina rzeszę świętych, którzy na przestrzeni wieków swoje życie zawierzali Bogu dążąc do zjednoczenia z Nim w niebie. W tym dniu na cmentarzach sprawowane były Msze św. za tych, którzy przeszli z życia tu na ziemi do wieczności. W Sandomierzu na cmentarzu katedralnym Mszę św. za zmarłych sprawował biskup ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz, który wskazywał na świętości jak walor, który zadany jest człowiekowi i wymaga zaangażowania i współpracy z Bożą łaską. Biskup przypomniał zebranym o wielkiej prawdzie obcowania ze świętymi, którzy wspomagają nas w naszej codzienności i wskazują drogę do bliskości Boga.

- Dzisiejsza uroczystość - spotkanie ze świętymi - mówi, że zostaliśmy powołani do świętości, to znaczy do wiecznego szczęścia, którego źródłem jest Bóg, Jego obecność, Jego bliskość. Niekonsekwencją naszego życia religijnego jest to, że fascynujemy się świętymi, ale sami nie pożądamy świętości. A przynajmniej nie pragniemy jej tak mocno jak wielu innych rzeczy. Tymczasem świętość nie jest dodatkiem do życia, ale jego rozwinięciem, na podobieństwo kwiatu, który rozkwita – podkreślał biskup ordynariusz.

- Święci nie szukali świętości jako celu samego w sobie. Nie szukali świętości rozumianej jako stan wyższej doskonałości. Ich życie było zdominowane wsłuchiwaniem się w głos Boga i odpowiadaniem na ten głos konkretną postawą - postawą miłości. Praktykowali Ewangelię dosłownie, bez przypisów i wygodnych interpretacji, które nieraz stosujemy, żeby uspokoić nasze sumienie. Owocem tej całkowitej wierności Bogu były radość, pokój, bezgraniczne szczęście. W ten właśnie sposób wyraża się świętość – mówił biskup K. Nitkiewicz.

- O szczęściu, jakie Bóg przygotował człowiekowi, mówią także ci, których groby dzisiaj odwiedzamy. Oni posiadają już pełną wiedzę o sprawach doczesnych i wiecznych. Oni widzą to, czego my często w naszym zabieganiu nie dostrzegamy. I mówią nam, że człowiek może być szczęśliwy tylko blisko Boga. Jego miłość nie ma sobie równych. Nazywamy ich zmarłymi, ale oni żyją może bardziej niż my. Porozmawiajmy z nimi o tym. Ta rozmowa przez modlitwę zjednoczy nas jeszcze bardziej i otworzy oczy naszego serca – apelował hierarcha.

Mszę św., która zgromadziła licznych sandomierzan i gości odwiedzających groby swoich bliskich na katedralnym cmentarzu sprawowali kapłani i duszpasterze sandomierscy. Po zakończeniu Eucharystii cmentarnymi alejkami wyruszyła procesja, podczas której na czterech stacjach modlono się za zmarłych rodziców, kapłanów, poległych w obronie ojczyzny. Na sandomierskich nekropoliach prowadzona była kwesta na rzecz ratowania i renowacji zabytkowych nagrobków. Jak co roku w to dzieło włączyło się wielu wolontariuszy i ludzi dobrej woli. Na sandomierskich nekropoliach kwestowali członkowie Społecznego Komitetu Odnowy Cmentarza Katedralnego wspomagani przez sandomierskich Strzelców i młodzież. Dzięki zebranym funduszom kolejne zabytki na katedralnej nekropolii zostaną poddane gruntownej renowacji.