Ukrzyżowane nadzieje

ks. Tomasz Lis, Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 32/2014

publikacja 07.08.2014 00:00

Historia. – Wchodząc w ten ruch i będąc w opozycji do PZPR, już wcześniej liczyłem, że w Polsce zacznie się normalne życie, normalna sytuacja – mówi Marian Antończyk, jeden z założycieli siarkowej „Solidarności”.

 Bp Edward Frankowski był od początku duszpasterzem „S” Bp Edward Frankowski był od początku duszpasterzem „S”
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Na poprawę codziennego życia liczyli nie tylko sami związkowcy, ale także cała rzesza Polaków z „Solidarnością” sympatyzująca. Od sierpnia 1980 r. do grudnia 1981 r. Polacy uwierzyli, że wreszcie będą mogli cieszyć się wolnością. – Nikt wówczas nawet nie myślał o całkowitym odsunięciu komunistów ani o wyrwaniu się ze szpon brata zza Buga, czy jego upadku – wspomina tarnobrzeżanin Marian Antończyk. – Ale liczyliśmy na jakiś udział w prawie do decydowania o własnym państwie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.