Za współpracę z partyzantami 71 lat temu w Borze Kunowskim hitlerowcy spalili żywcem 21 osób, a kolejne 22 zamordowali w równie bestialski sposób. Już tylko kilka osób pamięta tamte chwile.
Pan Aleksander pamięta chwile, gdy zginęli jego najbliżsi
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Tamtej niedzieli miała być Pierwsza Komunia św. dzieci w Kunowie. Wiele rodzin wybierało się ze swoimi pociechami na Mszę, ale nie było im dane dotrzeć. Kilka z nich zginęło w płomieniach stodoły podpalonej przez hitlerowców – opowiada Aleksander Klepacz, pamiętający tamte wydarzenia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.