Ruszył proces beatyfikacyjny ks. Sudoła

ks. Tomasz Lis

publikacja 19.03.2014 20:58

Ks. Stanisław Sudoł był niespotykanym ascetą, dobrotliwym proboszczem, niezmordowanym spowiednikiem. Jego świętość wyrażała się w prostocie kapłańskiego życia. - Jest on dla nas rachunkiem sumienia - powiedział bp Krzysztof Nitkiewicz.

Postulator procesu ks. Krzysztof Cisek   Postulator procesu ks. Krzysztof Cisek
Oficjalna prośba o inaugurację dochodzenia o świętości
ks. Tomasz Lis /GN
Dokładnie 33 lata po śmierci zmarłego w opinii świętości kapłana i duszpasterza ks. Stanisława Sudoła rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Postulatorem procesu został ks. Krzysztof Cisek.

Pierwsza publiczna sesja procesu beatyfikacyjnego odbyła się w katedrze sandomierskiej, podczas której postulator zwróci się z oficjalną prośbą do biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza o formalne rozpoczęcie dochodzenia.

Podczas sesji został przedstawiony życiorys ks. Stanisława Sudoła oraz ukonstytuowany trybunał procesowy, który rozpocznie dochodzenie o świętości życia sługi Bożego.

W skład trybunału weszli: ks. Sylwester Serafin - delegat biskupi, ks. Michał Grochowina - promotor sprawiedliwości i ks. Krzysztof Irek - notariusz. Doręczycielem pism został mianowany ks. Tadeusz Kopacz. - Zadaniem trybunału jest badanie życia, sławy świętości oraz heroiczności cnót sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, długoletniego proboszcza w Dzikowcu - mówił ks. Krzysztof Cisek, postulator procesu.

ks. Stanisław Sudoł
Tomasz Lis

Ks. Stanisław Sudoł, długoletni proboszcz Dzikowca   Ks. Stanisław Sudoł, długoletni proboszcz Dzikowca
Rozpoczęto proces beatyfikacyjny kapłana
ks. Tomasz Lis /GN
Na zakończenie pierwszej sesji biskup, członkowie trybunału, doręczyciel pism i postulator złożyli przysięgę wiernego wypełnienia zadania oraz dochowania urzędowej tajemnicy.

Mszę św. o rychłą beatyfikację sługi Bożego odprawił bp Nitkiewicz. - Przez otwarcie procesu beatyfikacyjnego ks. Stanisława Sudoła, Opatrzność Boża wydobywa ze wspólnoty Kościoła postać szczególną, nieprzeciętną, wyjątkową. Ks. Sudoł należał całkowicie do Chrystusa. Utożsamiał się z Nim nie tylko w liturgii, ale i w sposobie kapłańskiego posługiwania. Kochał ludzi i dla nich żył niezależnie od gwałtowności wojny, napięć na tle narodowościowym, i w czasach komunizmu. Jest dla nas wzorem, rachunkiem sumienia, mocnym znakiem danym od Boga, aby nie zwlekać z nawróceniem i uwierzyć Ewangelii - mówił bp K. Nitkiewicz, rozpoczynając wspólną modlitwę.

Uczestniczyli w niej kapłani diecezjalni, siostry zakonne, seminarzyści, władze samorządowe i mieszkańcy Dzikowca oraz okolicznych miejscowości, gdzie przez długie lata pracował ks. Stanisław Sudoł.

W homilii bp senior Edward Frankowski wskazał na główne cechy świątobliwego życia sługi Bożego. - Dziękujemy Bogu za wzór tego kapłana, za jego wiarę, kulturę życia, bezinteresowność, gorliwość duszpasterską, za dobre, piękne i świątobliwe życie. Bez przesady możemy powiedzieć, że sługa Boży był jak proboszcz z Ars, ubogi, posłuszny Kościołowi i oddany ludziom. Odznaczał się cechami świętości św. Franciszka, ascezą i zjednoczeniem z Chrystusem i Maryją - przypominał bp E. Frankowski.


Ks. Stanisław Sudoł   Ks. Stanisław Sudoł
Rozpoczęto proces beatyfikacyjny
Archiwum Kurii Diecezjalnej
Ks. Stanisław Sudoł urodził się 16 marca 1895 roku w Zembrzy koło Raniżowa. Uczęszczał do szkoły ludowej w pobliskiej wsi Zielonka, następnie do gimnazjum w Rzeszowie i w Przemyślu.

W 1915 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 1 czerwca 1919 r. od świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara.

Pracował w parafiach: Rakszawa, Wiązownica i Dzikowiec. Dał się poznać jako asceta, gorliwy duszpasterz, człowiek modlitwy, katecheta i budowniczy kościołów.

Wierni z powierzonych mu parafii mogli zawsze korzystać z jego posługi sakramentalnej i kompetentnych rad. Zaangażował się również w łagodzenie napięć na tle narodowościowym i politycznym.

Ksiądz Sudoł zakończył swoje świątobliwe życie 19 marca 1981 r. Został pochowany w Dzikowcu.

Osoby, które miały okazję go poznać uważają go za autentycznego świadka wiary.