Bosa Anna z Zaklikowa

ks. Tomasz Lis

publikacja 06.10.2013 00:46

Lokalna społeczność wspominała postać Anny Nagórskiej, zwanej "bosą Anną" wybitnej edukatorki, poetki i patriotki, która wsławiła się nieprzeciętną pokorą i prostotą życia oddanego Bogu i bliźnim.

50-lecie śmierci Anny Nagórskiej 50-lecie śmierci Anny Nagórskiej
Na grobie złożono wiązanki kwiatów
ks. Tomasz Lis /GN

Wieczór wspomnień zorganizowano z okazji przypadającej 50. rocznicy jej śmierci oraz wydania zbioru wierszy jej autorstwa. Na uroczystość, która rozpoczęła się wspólną modlitwą na miejscowym cmentarzu przy grobie panny Anny Nagórskiej, przybyły osoby, które zetknęły się z jej posługą i działalnością, osoby, które wychowywała poprzez naukę, przedstawiciele władz samorządowych, lokalna społeczność, dzieci i młodzież oraz siostry zakonne z Radnej Góry. Przy grobie recytowano jej wybrane wiersze dotyczące przemijalności, sensu życia i oddania Bogu. Następnie w parafialnym kościele została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza, którą koncelebrowali kapłani z dekanatu. Bp K. Nitkiewicz mówił w homilii o żywej wierze Anny, która wyrażała się w postawie ofiarnej miłości oraz w poezji będącej hymnem na część Boga i Jego stworzenia.

Po Mszy św. zaklikowska młodzież przedstawiła program artystyczny, w którym zaprezentowała wiersze autorki oraz przypomniała etapy jej życia i duchowego rozwoju.

Z okazji 50-lecia śmierci „bosej Anny” powstałe Stowarzyszenia Kulturalno-Społecznego Ziemi Zaklikowskiej, we współpracy z wieloma osobami, przygotowało obszerne wydanie poezji Anny Nagórskiej wraz z analizą jej twórczości w tomie pt. „Wiersze zebrane”.

– Tom obejmuje ponad 500 wierszy A. Nagórskiej, którą krytycy nazywają poetką między Norwidem a Szymborską. W jej twórczości możemy poznać niezwykły hart ducha, wielką pobożność, patriotyzm, wielką miłość do najbardziej ubogich i ewangeliczny radykalizm. Będąc niezwykle wykształconą osobą o wysokim statusie społecznym, stała się dla miejscowych niezapomnianym świadkiem człowieka oddanego Bogu i innym. Tutaj nazywano ją „świętym Franciszkiem w spódnicy”, „bosą Anną” lub „panną Anną”, na której pomoc każdy mógł liczyć – opowiadała s. Stefania Gertruda Jaworska CSSJ.