Rycerz i romantyk

ks. Tomasz Lis

publikacja 12.09.2013 12:58

O publicznych przekazach mówiących o wiedeńskim zwycięstwie i prywatnych listach króla Jana III Sobieskiego do królowej Marysieńki mówili znawcy literatury. Otwarto także okolicznościową wystawę.

Rocznica Odsieczy wiedeńskiej Rocznica Odsieczy wiedeńskiej
Na wystawie pokazano pamiątki bitewne
ks. Tomasz Lis /GN

Na sandomierskim Zamku odbyło się spotkanie tematyczne połączone z otwarciem wystawy eksponującej pamiątki po odsieczy wiedeńskiej.

O literackich przekazach na temat wielkiego zwycięstwa dokonanego przez wojska sprzymierzone pod wodzą Jana III Sobieskiego mówił dr Wiesław Pawlak, zaś o obrazie całej kampanii wiedeńskiej nakreślonej w listach króla do małżonki opowiadał zebranym Rafał Pawłowski.

- Sobieski pisał w listach o wielu rzeczach, np. opisywał kraje, w których przebywał tak dokładnie, że na ich podstawie tworzono mapy. Ówczesne listy były materiałem, który zastępował mowę. To nie była to doba internetu czy twittera, wtedy to był sposób porozumiewania się i bardzo szerokiej komunikacji. Król miał świadomość, że jego słowa będą szeroko czytane i był to swego rodzaju public relations - tłumaczył R. Pawłowski. Mówił także o cechach charakteru króla oraz jego relacjach małżeńskich, rodzinnych i politycznych.

- Jan Sobieski był królem, którego tak naprawdę życiową motywacją była żona. To ona motywowała go do tego, aby ciągle walczył, zdobywał i coś udowadniał. Nie tylko w sferze wojskowej czy politycznej ale także prywatnej. Królowa Maria była kobietą przecudną i która, tak uważam, chyba nie kochała w pełni małżonka, i przez to nie kochanie napędzała go do ciągłego zaangażowanym uczuciowego - opowiadał prelegent.

- Ona była taką femme fatale, która napędzała jego działania, dodawała mu animuszu, której zawsze musiał udowadniać, że jest najlepszy, najbardziej godny kochania. Dzięki temu chyba zdobył Wiedeń i zwyciężył pod Chocimiem. Szkoda, że dziś rozpoznawany jest tylko jako waleczny król, a nie jako kochający rodzić, romantyczny kochanek czy wierny maż - wskazywał R. Pawłowski.

Drugim elementem spotkania było otwarcie wystawy pamiątek z epoki. - Wystawa swoją konwencją apoteozy nawiązuje do dawnej tradycji pokazów rocznicowych, np. z roku 1883. Składające się na nią pamiątki z czasów kampanii wiedeńskiej 1683 roku nie były w większości nigdy dotąd pokazywane i pochodzą głównie ze zbiorów prywatnych. Będą to m. in. elementy uzbrojenia ciężkiej jazdy polskiej, jak i zdobyczne tureckie jatagany, nóż oraz katar - broń indyjskiej proweniencji. Ponadto znajdziemy na niej portrety najważniejszych osób związanych z tym wydarzeniem: Króla Zwycięzcy - Jana III Sobieskiego i jego syna Jakuba oraz księcia Eugeniusza Sabaudzkiego - opowiadał Jerzy Krzemiński, kustosz wystawy.

Wystawę można oglądać w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu i będzie czynna do pierwszych dni listopada.