Piknik na odnowienie domu

Marta Woynarowska

publikacja 08.09.2013 18:42

– Remont całej elewacji i dachu kościoła był koniecznością, gdyż stan niektórych elementów pozostawiał wiele do życzenia – stwierdza o. Parol, przeor klasztoru ojców dominikanów w Tarnobrzegu. – Nie mogliśmy dopuścić, by coś spadło komuś na głowę.

Piknik na odnowienie domu Słodkości w nagrodę za sportowe zmagania Marta Woynarowska /GN

Prace remontowo-konserwatorskie finansowane są przede wszystkim z datków składanych przez wiernych na tzw. tacę. – Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim osobom wspierającym nas w tym przedsięwzięciu, jak również za modlitwy w tej intencji – dodaje o. Marek Grzelak OP, syndyk klasztoru.

Zapewne w znacznej mierze pozwoli przyspieszyć postęp prac dochód z dzisiejszego Pikniku Parafialnego. Organizatorzy postanowili bowiem kwestować na rzecz remontu sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej. Kto chciał mógł wrzucić datek do puszek, z którymi wśród uczestników przewijali się, jak zawsze niezawodni, tarnobrzescy harcerze lub kupić za symboliczną złotówkę coś do przekąszenia. Do ofiarności zachęcały nawet psie aniołki ze schroniska prowadzonego przez Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Ogród św. Franciszka”. – Wzorem poprzednich lat, kiedy uczestniczyliśmy w „Mieście Aniołów”, także teraz postanowiliśmy włączyć się w akcję, bo cel jest jak najbardziej szczytny – mówi Mariusz Mazur, prezes stowarzyszenia. – Przedtem zbieraliśmy na Dom Dziecka, a obecnie na remont naszego wspólnego, tarnobrzeskiego domu, jakim jest kościół ojców dominikanów.

Stowarzyszenie przy okazji prowadziło akcję informacyjną promującą adopcję psów i kotów. Dzisiaj nowego pana zyskała mała Żabka. – Bardzo polubiłem Żabcię, bo jest taka słodka i kochana, i nie zje mi klocków lego – wyjaśnia Leon Kubański, świeżo upieczony uczeń klasy zerowej. – Poznałem ją 2 września, kiedy poszedłem do schroniska pierwszy raz. – Wprost zakochał się w tej suczce i od ubiegłego poniedziałku wciąż tylko mówił o Żabce – wyjaśnia mama Leona.

Chłopczyk był tak zaaferowany swoim pieskiem, że nawet nie zwrócił uwagi na atrakcje przygotowane specjalnie dla najmłodszych, którzy mogli popróbować rzutów piłką do celu, pograć w tenisa stołowego lub przeciągnąć liną przeciwników na swoją stronę. A kiedy już zgłodnieli po wysiłku fizycznym czekały na nich pieczone kiełbaski oraz słodkie łakocie. Grochówka i bigos, przygotowane przez pierwszego kucharza miasta Tarnobrzega – Stanisława Uziela, przyciągały nieco starszych smakoszy. – Ugotowałem po 150 litrów zupy i bigosu, ale tylko dzięki ofiarności wspaniałych ludzi, którzy dali mi podstawowe produkty. Za co jestem im ogromnie wdzięczny. Do tej pory, czyli w ciągu dwóch godzin, uzbieraliśmy ponad 500 zł. Jest zatem dobrze – cieszy się pan Staszek.

Przepiękna pogoda, wymarzona na relaks na świeżym powietrzu zachęcała do zabawy, zwłaszcza, że nie brakowało doskonałej muzyki , śpiewu i tańca w wykonaniu zespołu wokalnego „Primo” z Sokolnik oraz ich solistki Weroniki Kowalczuk, która wczoraj zdobyła główną nagrodę w swojej kategorii wiekowej na I Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej w Opolu. Swoją sprawnością, gracją i zgraniem zachwycały publiczność, jak podczas każdego swego występu, Mażoretki „Diament” z Chmielowa. Starsi natomiast doskonale bawili się wspólnie z zespołami i kapelami ludowymi: Stalowiankami, Jamniczankami czy „Nad Łęgiem”.

– Mam nadzieję, że dzisiejsza taca i dochód z pikniku pozwolą pchnąć prace remontowe do przodu – mówił o. Krzysztof Parol. – Są one bowiem bardzo kosztowne, m.in. z uwagi na specjalistyczne materiały wykorzystywane do renowacji. Staramy się w jakiś sposób koszty minimalizować, np. poprzez rezygnację z wypożyczenia nowoczesnego rusztowania od jakiejś firmy. Stąd ta nieco archaiczna, drewniana konstrukcja, ale bardzo solidna.

Remont obejmie całą elewację, ze wszystkimi jej elementami oraz połać dachową, mocno nadwyrężoną przez czas i warunki atmosferyczne. Blask odzyskają gzymsy, wazony z owocami granatu zdobiące szczyty, sygnaturka i naturalnie lico ścian, które objawią się w zdecydowanie odmiennej kolorystyce niż obecne szarości. Próbki zainteresowani mogą zobaczyć na szczycie prezbiterium, od niego bowiem zostały rozpoczęte prace. – Na ten różowo-czerwony kolor konserwatorzy natrafili podczas dokonywania próbnych odkrywek – wyjaśnia ojciec przeor. – Okazało się, że taka była pierwotna barwa.

Na prace renowacyjne ojcowie dominikanie otrzymali w tym roku również dotację ze środków Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jednak koszty całego remontu są ogromne, dlatego każdy, komu bliski jest sercu los sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej może złożyć dowolny datek na tacę lub wpłacić na konto klasztoru, którego numer jest podany na stronie internetowej tarnobrzeskiego konwentu.