Z kampera do wyścigówki

ac

|

Gość Sandomierski 27/2013

publikacja 04.07.2013 00:00

Adam Małysz za kierownicą przyciągnął jak magnes rzesze kibiców przybyłych, by obserwować uczestników wyścigu, w którym wystartowały terenowe auta, quady i motocykle.

Adam Małysz  z pilotem Rafałem Martonem  Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem
Andrzej Capiga /GN

W tym roku rajd po raz trzeci rozegrany został w Stalowej Woli i jej najbliższej okolicy. Na szczęście tym razem nie doszło do żadnego wypadku (w zeszłym zginął włoski motocyklista). Adam Małysz przyznał, że udział w zawodach uzależniony jest od niemałych pieniędzy; kosztuje przecież utrzymanie aut, także ekipy mechaników, którzy po każdym przejeździe zaglądają w newralgiczne punkty pojazdu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.