Jestem jednym z nich

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 22/2013

publikacja 30.05.2013 00:15

Z Rajmundem Ziębą o zmianach ułatwiających życie niepełnosprawnym w Tarnobrzegu rozmawia Marta Woynarowska.

 – Od 30 lat poruszam się na wózku, więc doskonale znam bolączki niepełnosprawnych – mówi Rajmund Zięba – Od 30 lat poruszam się na wózku, więc doskonale znam bolączki niepełnosprawnych – mówi Rajmund Zięba
Archiwum Rajmunda Zięby

Marta Woynarowska: Od dwóch lat pełni Pan funkcję pełnomocnika prezydenta Tarnobrzega ds. osób niepełnosprawnych. Czy z perspektywy tego stanowiska Tarnobrzeg to miasto przyjazne dla osób niepełnosprawnych? Rajmund Zięba: Miasto z roku na rok się zmienia. Jest coraz lepiej pod względem dostosowania do potrzeb niepełnosprawnych. Jeżdżąc po Polsce, obserwowałem, jak to wygląda w innych miastach, i uznałem, że u nas jest całkiem nieźle. Projekty nowych inwestycji standardowo uwzględniają konieczność adaptacji danego obiektu do oczekiwań niepełnosprawnych, zarówno osób niewidomych, niedowidzących, głuchych oraz mających trudności z poruszaniem się lub jeżdżących na wózkach. Istotna jest również harmonijna współpraca z firmami budowlanymi. Dobrym przykładem może być firma Skanska, która z własnej inicjatywy – bowiem projekt z 2009 r. nie uwzględniał takich rozwiązań – wszystkie przejścia dla pieszych w ciągu drogi wojewódzkiej 871, przebiegającej przez Tarnobrzeg, zaopatrzyła w kostkę integracyjną z wypustkami, co jest wielkim dobrodziejstwem dla niewidomych. Wiele zostało zrobione i nadal się robi z myślą o niepełnosprawnych, jednak pozostało jeszcze sporo utrudnień. Owszem. Co prawda dużo przejść dla pieszych ma kostkę integracyjną, skrzyżowania z sygnalizacją świetlną zostały zaś wyposażone w sygnały dźwiękowe, jednak inwestycje realizowane w ubiegłym wieku takich rozwiązań nie mają. Wielką bolączką pozostają przychodnie, szkoły, w których nie ma wind. Owszem są podjazdy, ale osoba poruszająca się na wózku może wjechać tylko na parter. Dostanie się zatem np. do lekarza nastręcza wielu kłopotów. Również nie wszystkie instytucje są dostępne dla niepełnosprawnych – tak jest np. z głównym budynkiem Urzędu Miasta. Ale to niebawem się zmieni. Przez wiele lat twierdzono, że ze względu na zabytkowy charakter budynku nie można zamontować windy, teraz jednak okazało się to możliwe. Pieniądze są już w budżecie zarezerwowane, wybrany został również typ urządzenia dostosowany do potrzeb osób dotkniętych różnego rodzaju niepełnosprawnością. Dochodzą do mnie także informacje z Urzędu Skarbowego, że i tam zostanie rozwiązany problem dostania się na wyższe piętra. Brakuje również udogodnień w obiektach sportowych Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wiem jednak, że niebawem sytuacja się zmieni. Władze MOSiR-u złożyły już stosowny wniosek o dofinansowanie z PFRON. Naturalnie jest jeszcze wiele do zrobienia, ale musimy liczyć się z możliwościami finansowymi miasta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.