Droga Krzyżowa po śnieżnym szlaku

ks. Tomasz Lis

publikacja 29.03.2013 19:09

W niecodziennej aurze sypiącego śniegu wyruszyła w samo wielkopiątkowe południe Świętokrzyska Droga Krzyżowa z Nowej Słupi do Sanktuarium Krzyża Świętego. Wzięło w niej udział ponad 200 pątników.

Droga Krzyżowa po śnieżnym szlaku Droga Krzyżowa po śnieżnym szlaku
Mimo trudnych warunków, pątnicy dopisali
ks. Tomasz Lis/GN

Mimo ciężkich warunków pogodowych, na pątniczą trasę wyruszyła duża grupa pielgrzymów. Wśród nich byli młodzi, osoby w podeszłym wieku i całe rodziny przybyłe nie tylko z okolicznych miejscowości, ale także z dalszych miejsc regionu. Rozważania pasyjne o tematyce misyjnej i współczesnych prześladowaniach chrześcijan przygotowali ojcowie oblaci – kustosze świętokrzyskiego sanktuarium, zaś krzyż – symbol męki Zbawiciela – od stacji do stacji nieśli przedstawiciele różnych stanów i zawodów. Podążając pogrążonym w śniegu królewskim szlakiem, pielgrzymi dotarli na górę Krzyża Świętego, do stóp sanktuarium, gdzie zakończyła się wspólna modlitwa.

– Tegoroczna Droga Krzyżowa przebiegała w warunkach prawdziwie zimowych. Wymagała większego niż zazwyczaj wysiłku i ofiarności. Była to jednak przede wszystkim Droga Krzyżowa naszych serc i umysłów, towarzyszących Chrystusowi skazanemu na śmierć, dźwigającemu krzyż, ukrzyżowanemu i złożonemu do grobu – mówił do pątników bp Krzysztof Nitkiewicz u stóp sanktuarium. – Byliśmy z Nim solidarni, lecz tak naprawdę, to On jest solidarny z każdym z nas, kiedy doświadczamy samotności, krzywdzących słów i sądów, bólu spowodowanego chorobą i próbami codziennego życia. Znakiem tego jest właśnie krzyż czczony od tysiąca lat na tej świętej górze. Chrystus pragnie być blisko każdego, aby przywrócić w nas piękno człowieczeństwa i przypomnieć o wielkości chrześcijańskiego powołania do bycia światłością świata i solą ziemi. Musimy przyznać, że jako katolicy jesteśmy coraz mniej wyraziści, że wyblakło w nas podobieństwo do Chrystusa, że naszym stylem życia przypominamy tych, którzy w nic nie wierzą – podkreślił pasterz diecezji. – Droga Krzyżowa odbywana razem z Chrystusem daje nam szansę na przemianę, daje szansę na uleczenie naszego ducha, na odrodzenie i umocnienie wiary. Krzyż prowadzi zawsze do zmartwychwstania. Jak bardzo tego potrzebujemy, jak bardzo jest to konieczne dla Kościoła i Polski! – mówił, podsumowując wspólną modlitwę, bp Nitkiewicz.

Umęczeni pielgrzymi podkreślali wyjątkowość drogi, którą przybyli. – To moja trzecia Droga Krzyżowa tą trasą. Dziś naprawdę było szczególnie. Chyba nikt takich ekstremalnych warunków się nie spodziewał. Jednak duży wysiłek fizyczny sprzyjał głębszej refleksji nad całością i intensywniejszej modlitwie – mówił Dariusz Dyka z Ostrowca Świętokrzyskiego.

– Dzisiejsza Droga Krzyżowa przypominała niekiedy walkę o przetrwanie i wytrwanie w marszu, ale jednak doszliśmy całą rodziną. Myślę, że ten trud przybliżył nas do cierpiącego Chrystusa, bo tak, jak On, i my musieliśmy dziś włożyć wiele sił, aby wejść na sam szczyt. Taki chyba jest właśnie sens tej modlitwy: doświadczyć trudu i cierpienia w zdobywaniu czegoś wartościowego – tłumaczyli Katarzyna, Janek i Ania Bonarowie z Jeleniowa.

Droga Krzyżowa była dla wielu pielgrzymów wprowadzeniem w liturgię wielkopiątkową, którą mogli przeżywać w sanktuarium relikwii Drzewa Krzyża Świętego.