Klimontowska Pasja

ks. Tomasz Lis

publikacja 27.03.2013 21:26

Blisko 20 osób w strojach oddających klimat czasów Jezusa przedstawiło Misterium Męki Pańskiej w plenerze dwu klimontowskich kościołów.

Klimontowskie Misteriuum Męki Pańskiej Klimontowskie Misteriuum Męki Pańskiej
Przedstawienie wzorowano na filmie "Pasja"
ks. Tomasz Lis/GN

Jak powtarza młodzież wystawienie przedstawienia zawisło już na włosku. Od kilku dni pogoda nie dawała nadziei, że będzie można zagrać na zewnątrz. Mimo zimna postanowili zagrać w swoich oryginalnych strojach pokazujących kulturę bliskiego wschodu. – W Misterium bierze udział około 20 osób, są to gimnazjaliści, uczniowie liceum i kilku studentów. Scenariusz oparty jest na filmie „Pasja” z różnymi adaptacjami – tłumaczył ks. Paweł Piędzio, wikariusz parafii i pomysłodawca przedstawienia. To on wcielił się w samą rolę Jezusa. Stylowe stroje zostały gromadzone przez ostatnie tygodnie i pochodzą od producentów z kilku krajów. Spektakl rozpoczęła scena na dziedzińcu pałacu Piłata odgrywana przed frontonem kościoła parafialnego. Doniosła fasada doskonale oddawała klimat starożytnego pretorium. Cesarski urzędnik oraz żołnierze ubrani w stylowe rzymskie zbroje doskonale odegrali scenę skazania Jezusa na śmierć. Sceny z drogi krzyżowej rozgrywały się podczas przejścia od parafialnej świątyni pod podominikański klasztor na miejscowym wzgórzu. Aktorzy odgrywający poszczególne sceny oraz widzowie wędrowali przy blasku pochodni nadających klimat całemu przedstawieniu. Ostatnie sceny ukrzyżowania zaplanowano w otoczeniu klasztornych murów. Całość spektaklu kończyła scena zmartwychwstania. – Jak można było zauważyć trochę zjadła mnie trema. Nie jest łatwo zagrać rolę Kajfasza, który domaga się śmierci Jezusa. Mimo prób nie jest łatwo wykrzyczeć: precz z Nim czy ukrzyżuj! Naprawdę wtedy zatyka gardło – opowiadał pełen emocji Konrad Przytuła. Podczas trwania spektaklu aktorom i widzom towarzyszyła umiejętnie dobrana muzyka oddająca chwile grozy czy rosnącego napięcia. – Rola Maryi jest wymagająca, ale pozwala na niesamowitą osobistą refleksję. Z jednej strony trzeba doskonale wczuć się w rolę cierpiącej matki, oddać mimiką twarzy i całą grą cierpienie, które przeżywała z drugiej ta rola pozwala zrozumieć jak wiele wycierpiała patrząc na mękę i śmierć syna – opowiada Aleksandra Mazur. Jak poinformował organizator klimontowska premiera Misterium Męki Pańskiej jest najprawdopodobniej jedynym wystawieniem tej sztuki w tym roku.