Wybuchy wolności

Andrzej Capiga,
Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 45/2012

publikacja 08.11.2012 00:00

94 lata niepodległości. W Brzózie, gdzie przebiegała granica rosyjsko-
-austriacka, przemawiali ludzie z obu zaborów, grała orkiestra i kilka kapel chłopskich z Janowskiego, ściskano się, całowano, odśpiewano „Jeszcze Polska nie zginęła”.

Tarcza legionowa ziemi niskiej Tarcza legionowa ziemi niskiej
archiwum mariusza kowalika

Opierając się na dokumentach i wypowiedziach historyków regionalistów, spróbowaliśmy odtworzyć ostatnie chwile przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, ale przede wszystkim pokazać ów długo oczekiwany dzień.
W Rudniku nad Sanem nie zachowały się, niestety, żadne zdjęcia ani dokumenty związane z 11 listopada 1918 roku. Dzięki natomiast Zofii i Zdzisławowi Chmielom, lokalnym regionalistom, wiemy że w czerwcu 1914 r. na rudnicki dworzec kolejowy zajechał pociąg, z którego wysiadł „człowiek o postawie wojskowej, krzaczastych brwiach i długich wąsach”. Był to oczywiście Józef Piłsudski, który w mieście nad Rudną spotkał się z Bolesławem Gancarzem, Tadeuszem Mierzwą, Stanisławem Wojtasiem i Mieczysławem Sekulskim – członkami rudnickiej organizacji strzeleckiej. Omawiali sprawę przerzutu broni z Rudnika do Kongresówki.


Wiec na plantach


Powiat niżański z kolei wraz z nadejściem niepodległości znalazł się w województwie lwowskim. W nowym systemie administracyjnym rady powiatowe zostały złączone ze starostwami w jedną całość administracyjną, na której czele stał komisarz. Początkowo komisarzem powiatu Nisko był Henryk Stary, a po jego rezygnacji – profesor gimnazjalny Stanisław Ćwikowski. Został on mianowany starostą 31 października 1918 r. na wiecu ludności powiatu, zorganizowanym na plantach z okazji odzyskania niepodległości. Starosta mianował nowych wójtów, utworzył porządkową straż obywatelską, składającą się z trzech plutonów. W skład straży wchodziła głównie młodzież gimnazjalna. Dowódcami plutonów byli legioniści. Ich zadaniem było utrzymanie porządku i bezpieczeństwa na terenie powiatu.
– Pierwszy pluton miał zabezpieczać mienie społeczne. Pluton drugi – koszary, natomiast trzeci patrolował przedmieścia Niska: Warchoły, Racławice, Podwolinę, Moskale i Malce. W krótkim czasie zostały zorganizowane władze powiatowa i lokalna. 2 listopada 1918 r. rozbrojono miejscowy posterunek żandarmerii austriackiej, przejęto broń i dokumenty. Przejęte zostały także koszary ze znajdującym się w nich szpitalem wojskowym. Zaraz po odzyskaniu niepodległości, już w 1918 r., powstał w Nisku Powiatowy Związek Inwalidów. Związek ten starał się o renty dla inwalidów wojennych, wdów i sierot – wyjaśnia Mariusz Kowalik, były burmistrz Niska, a teraz znawca jego historii.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.