Cegła z browaru hrabiego

Ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 28/2012

publikacja 12.07.2012 00:00

Życie codzienne mieszkańców znajdującej się na krańcach diecezji i przedpolach Roztocza parafii wyznacza rytm życia przyrody, bo właśnie ona daje im pracę i utrzymanie.

Cegła z browaru hrabiego Neobarokowe wnętrze kościoła z obrazem patronki parafii w ołtarzu głównym Ks. Tomasz Lis

Historia parafii Dzwola, jak wielu okolicznych wspólnot, związana jest z janowskim sanktuarium i dobrami rodziny Zamoyskich. – Gdy pojawiła się potrzeba duszpasterska, aby wybudować tutaj świątynię, z pomocą przyszła ordynacja zamojska, która podarowała grunt pod kościół oraz wspomagała całą budowę – opowiada ks. Piotr Kubicz, proboszcz parafii.

Hrabiowska pomoc

Początkowo w 1919 r. wybudowano drewnianą kaplicę z dobrowolnych składek mieszkańców przyszłej parafii, a do posługi wyznaczono ks. Piotra Paneckiego, dojeżdżającego z pobliskiego janowskiej parafii, do której należała wówczas miejscowość. – Konieczność utworzenia tutaj parafii wynikała z odległości 11 km, jaką musieli pokonywać nasi dziadowie do kościoła parafialnego w Janowie. Zjednoczenie we wspólnym wysiłku przyniosło efekt, bo świątynię wzniesiono w trzy lata – opowiada pan Krzysztof, pasjonat historii regionu. Budową zajął się ówczesny proboszcz dzwolski, wspomagany przez właścicieli okolicznych dóbr, Zamoyskich, którzy znacząco wspomagali uwłaszczonych rolników. – Hrabia Maurycy Zamoyski ofiarował browar, gdzie wypalano cegłę na przyszły kościół, oraz znaczną część materiału budowlanego. Wymienił także ziemię u parafian, którą następnie ofiarował na cmentarz grzebalny i pole parafialne – dodaje historyk.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.