redaktor wydania

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Znamy je z obrazów, choćby Wojciecha Kossaka, jak opatrują rannych żołnierzy; z opowieści, gdy niosły pomoc chorym i rannym w pierwszych godzinach II wojny światowej, a potem razem z nimi ginęły mordowane przez hitlerowców. Wciąż w pamięci mam zdjęcie sprzed kościoła Ducha Świętego w Sandomierzu, gdy ratowały ofiary niemieckiej napaści. Niestrudzone, nieugięte, zawsze oddane. Takie są siostry miłosierdzia św. Wincentego à Paulo. Dla nich zawsze najważniejszy jest człowiek, o czym wymownie świadczy ich praca w kurozwęckim domu pomocy (s. IV–V).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.