W najbliższą sobotę 11 maja odbędą się w Tarnobrzegu uroczystości żałobne Jana Artura Tarnowskiego.
Rozpoczną się czuwaniem przy urnie i modlitwą różańcową w kaplicy Zamku Tarnowskich, siedzibie Muzeum - Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu, o godz. 13. Po czym kondukt pogrzebowy wyruszy do sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej, gdzie o godz. 14 rozpocznie się Msza św., po której urna z prochami zostanie złożona w krypcie kościoła ojców dominikanów, obok prochów rodziców - Róży z Zamoyskich (zm. 2005) i Artura (zm. 1984) oraz młodszych braci - Marcina (zm. 2009) i Pawła (zm. 2019).
Wolą rodziny zmarłego jest to, by zamiast wieńców i kwiatów uczestnicy uroczystości pogrzebowych złożyli datki na rzecz Domu Pomocy Społecznej dla Osób Dorosłych Niepełnosprawnych Intelektualnie oraz dla Dzieci i Młodzieży, prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Tarnobrzegu-Mokrzyszowie. Ofiary będzie można złożyć przed Mszą św. do puszek, z którymi będą kwestować chłopcy z mokrzyszowskiego domu.
Dom jest kontynuacją dzieła Zofii z Potockich i Zdzisława Tarnowskich - dziadków śp. Jana Artura, którzy w czasie I wojny światowej założyli w Mokrzyszowie ochronkę dla sierot wojennych. Los jego mieszkańców zawsze był bliski sercu Jana Artura Tarnowskiego. Na miarę swoich możliwości oraz rodziny starał się wspierać go, pozostając wiernym tradycji dziadków.
Jan Artur Tarnowski, urodzony 10 czerwca 1933 roku w Dzikowie, był drugim z czwórki dzieci Róży z Zamoyskich i Artura Tarnowskich. W 1944 r. po wkroczeniu wojsk sowieckich i zainstalowaniu się władz komunistycznych wraz z matką i trójką rodzeństwa - siostrą Marią (pierworodną), braćmi Marcinem i Pawłem, zmuszony został do opuszczenia rodzinnego domu. Wobec represji komunistycznych Róża Tarnowska zdecydowała się na wyjazd do Belgii, gdzie po blisko 7 latach rozłąki spotkała się z mężem, który wojnę spędził w oflagu, po aresztowaniu przez Niemców w październiku 1939 r. W początku lat 50. XX w. podjęli starania o uzyskanie zgody na wyjazd do Kanady.
Pracował w różnych zakątkach świata. W początkach lat 90. zdecydował się na powrót do ojczyzny, rozpoczynając jednocześnie starania o odzyskanie i scalenie Kolekcji Dzikowskiej i jej udostępnienie w tarnobrzeskim muzeum, realizując tym samym testament rodziców, ostatnich właścicieli Dzikowa.
Zmarł w swoim warszawskim domu 17 kwietnia bieżącego roku.