W Janowie Lubelskim odbyły się uroczystości pogrzebowe Józefa Kłysia, ps. Rejonowy, komendanta placówki WiN w Wólce Ratajskiej, i jego podkomendnego Stefana Wojciechowskiego ps. Mordka – żołnierzy podziemia niepodległościowego.
Obaj służyli w oddziale Adama Kusza, działającego w Lasach Janowskich. Po likwidacji grupy w sierpniu 1950 r. Józef Kłyś zorganizował własny oddział partyzancki, do którego dołączył Stefan Wojciechowski.
Obaj zginęli w nocy z 12 na 13 listopada 1952 r. w Piłatce, w zasadzce UB-MO. S. Wojciechowski miał 26 lat, J. Kłyś – 38.
Zwłoki zamordowanych żołnierzy komuniści obwozili i pokazywali ludności kolejno w Rataju Ordynackim, Wólce Ratajskiej i Janowie dla ich zniesławienia. Następnie przewieźli je do siedziby PUBP w Kraśniku, skąd przetransportowali do więzienia na Zamku w Lublinie. Ofiary zostały potajemnie pogrzebane.
Szczątki Stefana Wojciechowskiego odnalazł w czerwcu 2019 r. zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN podczas prac prowadzonych na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Unickiej w Lublinie, a szczątki Józefa Kłysia na tym samym cmentarzu w listopadzie 2021 r.
Podczas uroczystej Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Łaskawej w Janowie Lubelskim homilię wygłosił biskup Krzysztof Nitkiewicz. Przywołując postać patrona dnia św. Józefa, powiedział, że w każdej epoce potrzeba szlachetnych mężczyzn i kobiet, duchownych, nauczycieli, posłów i urzędników, pracodawców i pracowników, którzy potrafią zapomnieć o sobie, by służyć drugiemu człowiekowi i słusznej sprawie. – Śp. Józef Kłyś był na tyle uczciwy i mocny, że po kilku zaledwie miesiącach pracy w milicji wycofał się ze służby w aparacie ucisku i przystąpił do ruchu zbrojnego oporu. Z kolei śp. Stefan Wojciechowski nie dał się zastraszyć wyrokiem skazującym go na karę więzienia i nie uległ pokusie spokojnego życia. Ich heroiczna postawa nie dopuszczała paktów z czerwonym diabłem. Nie godzili się na mniejsze zło, na jakąś polityczną poprawność. My natomiast powoli tracimy ostrość widzenia. Obawiam się, że kiedy agresja ze strony sił wrogich Kościołowi i Polsce przybierze na sile, gdy skończą się doraźne korzyści, wielu wywiesi białą flagę albo schowa głowę w piasek. Oby tak nie było, ale niektórzy już to robią, inni natomiast stale kalkulują, co im się bardziej opłaci. Niech dzisiejszy pogrzeb oświeci nasze umysły i rozpali serca, byśmy mogli przy pomocy łaski Bożej mierzyć się zwycięsko z własną słabością oraz zewnętrznym nieprzyjacielem – mówił biskup.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się