Zainicjował je w diecezji sandomierskiej biskup Krzysztof Nitkiewicz, nawiązując do wielowiekowej tradycji rzymskiej.
Tę formę wielkopostnego nabożeństwa ordynariusz sandomierski wprowadził w 2010 roku w Sandomierzu, a w następnych latach podjęły ją parafie w największych miastach diecezji – Ostrowcu Świętokrzyskim, Stalowej Woli i Tarnobrzegu. W kolejne piątki Wielkiego Postu w jednym z wyznaczonych kościołów stacyjnych wierni z całego miasta spotykają się na wspólnym rozważaniu męki Chrystusa podczas Drogi Krzyżowej.
Wierzę w Kościół Chrystusowy
Również w tym roku w czterech wspomnianych miastach zostały zorganizowane stacyjne Drogi Krzyżowe. W Tarnobrzegu tradycyjnie rozpoczęła je w pierwszy piątek Wielkiego Postu tzw. gwiaździsta Droga Krzyżowa.
– Od wielu lat w pierwszy piątek wielkopostny wierni kilku tarnobrzeskich parafii uczestniczą w Drodze Krzyżowej i rozważają kolejne stacje męki Pańskiej, podążając ulicami miasta, by na zakończenie spotkać się na modlitwie przebłagalnej przy figurze Najświętszego Serca na osiedlu Serbinów. Ponieważ jest to Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu, od początku towarzyszyły nam prośby o przebaczenie za alkoholizm w naszym mieście i państwie, a od kilku lat trwają też modlitwy przebłagalne za straszliwy grzech pedofilii, którego dopuścili się również duchowni – mówi ks. Adam Marek, dziekan dekanatu tarnobrzeskiego, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Tarnobrzegu. – W tym roku naszym tarnobrzeskim nabożeństwom stacyjnym postanowiliśmy nadać pewien temat, by rozważania w poszczególnych kościołach miały wspólny mianownik. Uznaliśmy, że będą one oscylowały wokół hasła trwającego programu duszpasterskiego – „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Staramy się jednocześnie zaakcentować, że tworzymy jedną wspólnotę zbudowaną na fundamencie apostołów i ożywioną obecnością Chrystusa. Podkreślamy także, że nie jesteśmy sami i odnosimy się do naszej świętości i ludzkiej grzeszności. Poruszana tematyka kierowana jest do dorosłych, ale także do młodzieży, która sama będzie mogła się wypowiedzieć podczas ostatniej stacyjnej Drogi Krzyżowej, zorganizowanej w Wielki Piątek w parku dzikowskim.
Rozważania w poszczególnych kościołach stacyjnych w Tarnobrzegu przygotowują wspólnoty i stowarzyszenia, którym poruszana tematyka jest bliska. Na przykład Wspólnota Dzieła dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w medytacje o „Kościele zbudowanym na fundamencie apostołów” wplotła modlitwy z prośbą o powołania kapłańskie za wstawiennictwem NSPJ, a parafialne zespoły Caritas modliły się za chorych, cierpiących i ubogich. W kolejne piątki podczas nabożeństw stacyjnych nauczyciele oraz Rycerze Kolumba w rozważaniach zawrą troskę o dzieci i młodzież. Podczas Drogi Krzyżowej w parku, która zakończy tegoroczne nabożeństwa stacyjne, głos zabierze młodzież, która będzie prosić o modlitwę w swojej intencji oraz za uczestników i wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się na początku sierpnia w Lizbonie.
Nabożeństwo alejkami parku okalającego Zamek Tarnowskich od początku miało być skierowane do młodzieży. Tak chciał pomysłodawca, nieżyjący już Kazimierz Wiszniowski, społecznik, pedagog, poeta, człowiek instytucja. Kilka lat temu na zakończenie nabożeństwa powiedział: „Pomyślałem sobie kiedyś, przed laty, żeby zorganizować Drogę Krzyżową w parku dzikowskim. Niestety nie pamiętam, w którym to było roku, a powinienem. Ale trudno. Poprosiłem ks. Michała Józefczyka o zainteresowanie się tym pomysłem, który, jak się okazało, bardzo mu się spodobał. Inicjatywa się przyjęła, a najlepiej świadczy o tym tłum ludzi, który przychodzi do Dzikowa. Widać, że jest potrzebna. Każdego roku bardzo ważnym momentem było symboliczne przejście pod mostkiem rozciągniętym nad fosą. Ma on nam uświadomić przejście przez próg śmierci z życia doczesnego do wiecznego. Jest to przejście w inny wymiar. Geografia parku, życie toczące się w nim, śpiewające ptaki, przebiegające wiewiórki przywodzą na myśl Kalwarię Zebrzydowską, gdzie wokół wiernych uczestniczących w misterium przejeżdżają samochody, ludzie biegną za swoimi sprawami. Tak jak to było przed dwoma tysiącami lat w Jerozolimie”.
Przez szereg lat Drogę Krzyżową prowadził ks. prał. Michał Józefczyk, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu. Po raz ostatni przeszedł mostkiem w Wielki Piątek 25 marca 2016r., niecałe trzy miesiące przed śmiercią. Kontynuatorem jego dzieła został o. Wojciech Krok OP z tarnobrzeskiego klasztoru ojców dominikanów. W organizację wydarzenia i przygotowanie rozważań oraz całej oprawy przez lata aktywnie włączała się młodzież z Katolickich Szkół im. św. Jana Pawła II w Tarnobrzegu.
Rzymska tradycja
Kiedy w 2010 roku biskup Krzysztof Nitkiewicz wprowadził stacyjne Drogi Krzyżowe, wzorował się na rzymskich nabożeństwach, których tradycja sięga późnego antyku. Genezy kościołów stacyjnych upatruje się w wędrowaniu pierwszych papieży po tytularnych świątyniach Rzymu, gdzie sprawowali liturgię dla wiernych z wszystkich rzymskich regionów. Do roku 313 biskup Rzymu, czyli papież, nie posiadał „swojej” świątyni, stąd zwyczaj odprawiania nabożeństw w różnych kościołach Wiecznego Miasta. Drugiego źródła ustanowienia kościołów stacyjnych upatruje się w kulcie świętych męczenników, których relikwie były w nich przechowywane.
Samo łacińskie określenie statio oznaczało miejsce gromadzenia się chrześcijan. Ojcowie Kościoła podkreślali nie tyle sam fakt zbierania się, ile szczególny wymiar czuwania, połączonego z modlitwą pokutną i postem, tak mocno kojarzącymi się z okresem wielkopostnym.
Pierwsze wzmianki historyczne o rzymskich nabożeństwach stacyjnych datowane są na pontyfikat papieża Hilarego w latach 461–468. Zwyczaj ten zaniknął w XIV w., kiedy następcy św. Piotra znaleźli się w tzw. niewoli awiniońskiej, trwającej bez mała 70 lat (1309–1377). W wiekach późniejszych próby reaktywowania praktyki odwiedzania kościołów stacyjnych przez św. Karola Boromeusza czy papieża Piusa V nie przyniosły wymiernego efektu. Dopiero w minionym stuleciu zaczął się powrót do pradawnych zwyczajów. Stało się to dzięki determinacji ks. Carla Respighiego, który zafascynował się wczesnym chrześcijaństwem, kultem męczenników, m.in. za sprawą Giovanniego Battisty de Rossiego, zajmującego się archeologią chrześcijańską, który zapraszał go do wspólnych eksploracji starożytnych katakumb. Ksiądz Respighi jako członek Papieskiej Akademii Kultu Męczenników, po podpisaniu Traktatów Laterańskich w 1929 r., podjął intensywne starania o przywrócenie stacji wielkopostnych. Na stałe nabożeństwa stacyjne powróciły w 1979 roku. Dwadzieścia lat wcześniej zaś Jan XXIII odnowił zwyczaj sprawowania liturgii Środy Popielcowej w bazylice św. Sabiny na Awentynie. Ten zwyczaj kontynuowali jego następcy, w tym także Benedykt XVI, który w kazaniu wygłoszonym 1 marca 2006 r. podkreślił, że „procesja pokutna pomaga nam wejść w klimat Wielkiego Postu, który jest osobistą i wspólnotową pielgrzymką nawrócenia i duchowej odnowy. Zgodnie z bardzo dawną rzymską tradycją stationes wielkopostnych wierni każdego dnia gromadzą się jakby na »postoju« – statio – przy jednej z licznych »pamiątek« męczenników (…). W ten sposób wspomina się tych, którzy własną krwią dali świadectwo o Chrystusie, i to wspomnienie staje się dla każdego chrześcijanina bodźcem do odnowienia swej wierności Ewangelii”. Natomiast w tegorocznej homilii, wygłoszonej podczas Mszy św. w awentyńskiej bazylice, do której przeszedł w procesji pokutnej z kościoła pw. św. Anzelma, papież Franciszek wołał: „Wyruszmy w drogę z miłością: dano nam czterdzieści sprzyjających dni, abyśmy przypomnieli sobie, że świat nie powinien być zamknięty w ciasnych granicach naszych potrzeb osobistych, i abyśmy na nowo odkryli radość nie w rzeczach, które można zgromadzić, ale w trosce o tych, którzy są w potrzebie i utrapieniu. Wyruszmy w drogę z modlitwą: mamy czterdzieści dogodnych dni, aby na nowo dać Bogu prymat w naszym życiu, aby wejść w dialog z Nim całym sercem, nie tylko w krótkich chwilach. Wyruszmy w drogę z postem: mamy czterdzieści sprzyjających dni, aby odnaleźć siebie, okiełznać dyktaturę wiecznie wypełnionych terminarzy, spraw do załatwienia, roszczeń coraz bardziej powierzchownego i uciążliwego »ego« i wybrać to, co się liczy”.
W liturgii stacyjnej główną rolę odgrywają bowiem trzy elementy: modlitwa, pokuta i jałmużna. •
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się