Z udziałem bp. Krzysztofa Nitkiewicza na Wiśle odbyła się tradycyjna majówka.
Nabożeństwo majowe na statku pasażerskim odbyło się już po raz piąty. Na zaproszenie biskupa ordynariusza i kapitana statku „Syrenka” Tadeusza Prokopa na rejs po Wiśle wyruszyło blisko 200 osób.
Pośród uczestników tego niezwykłego wydarzenia byli księża, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne, młodzież z ruchów duszpasterskich, wierni z sandomierskich parafii oraz grono turystów. Na początku rejsu statek popłynął w górę rzeki, w stronę wzgórza Salve Regina, gdzie od czasu najazdów tatarskich oddawana jest cześć Matce Bożej. Następnie rejs kontynuowano w stronę Gór Pieprzowych. W jego trakcie śpiewane były Litania Loretańska oraz pieśni maryjne. Śpiew animowała schola z parafii pw. św. Józefa w Sandomierzu oraz klerycy sandomierskiego seminarium. W repertuarze znalazły się dawne i współczesne pieśni ku czci Matki Bożej. Biskup Krzysztof Nitkiewicz zachęcił uczestników do powierzenia się opiece Matki Bożej, która na wzburzonych falach życia wskazuje drogę do bezpiecznego portu, i udzielił błogosławieństwa. Nabożeństwo zakończyło się apelem maryjnym. Iwona Ordon, mieszkanka podsandomierskiej miejscowości, podkreśliła, że dla niej majówki na statku są dużym przeżyciem, zbliżającym ludzi do Kościoła. – Przede wszystkim maj jest pięknym miesiącem, zachęcającym z natchnienia Bożego do wychwalania Maryi – mówiła. Wiele osób spośród uczestników rejsu podkreślało, że tegoroczna majówka na statku jest wyjątkowa, ponieważ odbywa się w czasie wojny w Ukrainie. Rejs jest okazją, aby zwrócić się do Maryi o szybkie zakończenie konfliktu zbrojnego. Jednocześnie jest to także dobry moment, aby podziękować Opatrzności Bożej za pokój w naszym kraju. Uczestnicy podkreślali również wymiar integracyjny pielgrzymki, szczególnie całych rodzin, których Maryja jest patronką. Majowe rejsy po Wiśle są pomysłem biskupa sandomierskiego i odbywają się od roku 2018. Statkiem jak co roku dowodził kapitan żeglugi śródlądowej Tadeusz Prokop.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się