Tarnobrzeżanie zgromadzili się w niedzielne popołudnie u stóp pomnika Bartosza Głowackiego, by zamanifestować poparcie dla Ukrainy.
Przyszli starsi, dorośli, młodzież, całe rodziny z ukraińskimi, polskimi i unijnymi flagami, z transparentami przeciwko wojnie, z hasłami: "Wolna Ukraina", a także ukazującymi Putina jako krwiożercę i mówiącymi, że jego miejsce jest na śmietniku.
W przemówieniach osób zabierających głos padały zapewnienia solidarności i chęci niesienia pomocy narodowi ukraińskiemu, potępienia prezydenta Rosji, zwracano uwagę na niespotykaną w historii jedność państw cywilizowanego świata przeciwstawiających się barbarzyństwu armii rosyjskiej. Pojawiło się również żądanie osądzenia przez międzynarodowy trybunał zbrodni wojennych dokonywanych przez rosyjską armię na ukraińskich obywatelkach i obywatelach.
- Wszyscy, jak tu jesteśmy, mamy w sercu Ukrainę, chcemy jej wolności, a sen z powiek spędzają nam wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Nikt w XXI wieku nie przypuszczał, że Putinowska Rosja napadnie na wolny kraj. Jesteśmy tutaj, by pokazać nasze wsparcie dla naszych ukraińskich sąsiadów. Podziwiać ich za bohaterską obronę państwa, a jednocześnie powiedzieć "nie" działaniom Rosji i "nie" Putinowi - mówiła Grażyna Potańska.
Zwróciła uwagę, że cały świat obrócił się przeciw prezydentowi Rosji i każdy z nas może dołączyć swoją małą cegiełkę w postaci bojkotu rosyjskich towarów, których kod kreskowy zaczyna się od cyfr 460.
- Rosja i Putin muszą poczuć, że są wyrzuceni poza margines międzynarodowej społeczności - podkreśliła G. Potańska.
W manifestacji uczestniczyli także Beata Kotasiak-Wójcik i Adam Wójcik. Marta Woynarowska /Foto GośćW manifestacji uczestniczyli także przedstawiciele władz Tarnobrzega - prezydent Dariusz Bożek oraz przewodniczący Rady Miasta Bogusław Potański.
- Naród doświadczony ofiarą 20 milionów swoich obywateli w czasie II wojny światowej rozpoczął kolejną bezsensowną agresję. Dzisiaj łączymy się z Ukrainą, z naszym przyjacielskim Czernihowem, z którego cały czas płyną tragiczne informacje. Popieramy tych, którym jest bardzo źle. Wczoraj przyjęliśmy 20-osobową grupę uchodźców złożoną z matek i dzieci. Widać było w ich oczach i na ich twarzach, jakby ten konflikt trwał nie cztery dni, a cztery lata. I w tym miejscu chciałbym podziękować tarnobrzeżanom za wsparcie ludzi, którzy byli tu przez chwilę. Mogli odpocząć, zaspokoić głód, pragnienie, by ruszyć do miejsc docelowych. Otrzymali odzież i inne niezbędne rzeczy. To dzięki wam. Tarnobrzeżanie, jesteście wielcy! - dziękował wszystkim prezydent Bożek. - Za chwilę mogą pojawić się kolejne grupy, liczące setki, a nawet tysiące osób. Dlatego nadal zbieramy rzeczy dla uchodźców i dla tych, którzy pozostali w Ukrainie.
Jeden z uczestników manifestacji Maciej Błasiak, zabierając głos, wspomniał o bohaterskich ukraińskich żołnierzach, którzy stanęli w 1920 r. przeciw sowieckiej nawale.
Wśród uczestników byli także Beata Kotasiak-Wójcik oraz Adam Wójcik. - Przyszliśmy z mężem, aby zaprotestować przeciwko temu, co robią wojska rosyjskie przeciwko ludziom, przeciwko krajowi, także przeciwko jego zabytkom i dziedzictwu. Chcemy być razem z Ukrainkami i Ukraińcami. W Tarnobrzegu mieszka wielu z nich, uczy się liczne grono ukraińskiej młodzieży. Chcemy zaprotestować przeciwko bezsensownemu barbarzyństwu - mówiła B. Kotasiak-Wójcik.
- Łączy nas wielesetletnia historia i niekiedy bardzo trudne w niej momenty. Uważam, że jest to doskonały moment, aby narody polski i ukraiński się pojednały, abyśmy byli już razem - mówił niezwykle wzruszony A. Wójcik.
Manifestację zakończyło odegranie hymnu narodowego Ukrainy "Ще не вмерла Українa".