W tym roku mija 150 lat od chwili, kiedy w miasteczku nad Sanną rozpoczęto wyplatanie wikliny.
W 2018 roku tradycja wikliniarstwa została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego pod nazwą „Plecionkarstwo w Polsce”.
- Wpis na nią jest warunkiem w staraniach o wejście na listę UNESCO. Pomimo że tradycja spełnia wybrane kryteria wpisu, dodatkowo musimy jeszcze postarać się o badania i wizyty ekspertów, przeprowadzić konsultacje społeczne, warsztaty czy debaty. Pod koniec ubiegłego roku sporządziliśmy wniosek o dotację do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, utworzyliśmy także nową stronę internetową Centrum Wikliniarstwa. Ma ona na celu dbanie o historyczny i współczesny wizerunek rzemiosła o 150-letniej tradycji, promocję wyrobu lokalnego oraz Rudnika nad Sanem jako polskiej stolicy wikliny. Strona jest ilustrowana fotografiami i posiada wersję angielską, co jest istotne w kontekście przygotowań do wejścia do rejestru międzynarodowego. Wpis na listę UNESCO to ogromne wyróżnienie, nobilitacja i promocja. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale mamy nadzieję, że wikliniarstwo znajdzie się w tym szczególnym, zaszczytnym gronie - powiedział Waldemar Grochowski, burmistrz gminy i miasta Rudnik nad Sanem.
Okrągła rocznica wikliniarstwa w Rudniku nad Sanem świętowana będzie przez cały roku z kulminacją prawdopodobnie w czerwcu podczas corocznych Dni Wikliny.
Rudnik zawdzięcza wiklinę hrabiemu Ferdynandowi Hompeschowi, właścicielowi dóbr rudnickich. W 1872 roku wysłał on na swój koszt kilku młodych rudniczan na naukę koszykarstwa do Wiednia.
- Znad Dunaju chłopcy wrócili już jako fachowcy wikliniarstwa i stali się mistrzami w tej dziedzinie. Kilka lat później założono w Rudniku szkołę koszykarską, gdzie wyuczono setki ludzi tego zawodu. Powstała gęsta sieć chałupników nie tylko w mieście, ale i w okolicznych miejscowościach. I tak zaczęła się wielka przygoda Rudnika nad Sanem z wikliną - dodała Agata Piotrowska z Urzędu Gminy i Miasta w Rudniku nad Sanem.