Wraca normalny rytm

Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy w Tarnobrzegu powrócił do normalnej pracy, ale nadal w reżimie sanitarnym.

Od świąt Bożego Narodzenia w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym szczęśliwie nie pojawiły się nowe zachorowania na COVIOD-19.

Przez kilka miesięcy ubiegłego roku, aż do feralnego 19 października placówka skuteczenie broniła się przed zakażeniem koronawirusem, w czym ogromna zasługa kierownictwa, personelu, ale także rodzin pacjentów, które ze zrozumieniem podeszły do decyzji o zamknięciu zakładu dla odwiedzających. W zachowaniu bezpieczeństwa pomagało także wiele instytucji, w tym urząd miasta, urząd wojewódzki, ojcowie dominikanie, a także firmy oraz osoby prywatne, za co słowa wielkiej wdzięczności niejednokrotnie kierowała do nich Barbara Zych, kierownik ZPO.

- Bardzo się cieszymy, że sytuację covidową mamy za sobą. Był to bardzo trudny okres zarówno dla pacjentów, ich rodzin, jak i dla całego personelu. Wszystkim, którzy angażowali się w pomoc pragnę bardzo, bardzo gorąco podziękować. W pierwszej kolejności wszystkim pracownikom, tkwiącym na swych posterunkach, rodzinom i przyjaciołom, którzy o nas nie zapomnieli - mówi Barbara Zych. - Rozpoczęliśmy nowy etap. Przyjmujemy nowych pacjentów. Pracujemy normalnie, codziennym trybem. Mam nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy. Od lutego, czyli od początku epidemii w Polsce aż do 19 października ubiegłego roku, nie mieliśmy żadnego przypadku zakażenia.

W minionym tygodniu w zakładzie odbywały się szczepienia - w pierwszej kolejności szczepionki przyjęli pacjenci, po nich zaś personel. Spośród 55 pacjentów, przebywających w placówce zaszczepione zostały 33 osoby, 11 nie kwalifikowało się na razie z uwagi na zbyt krótki odstęp czasowy od zachorowania na COVID-19. Kilku pacjentów zdecydowanie z uwagi na sędziwy wiek (między 98-100 lat) nie może być szczepionych. Spośród personelu zaszczepiło się 29 osób, dla których ZPO jest głównym miejscem pracy. Część kadry bowiem zatrudnionych jest także w innych placówkach służby zdrowia i oni poddali szczepieniom w swoich zakładach. Drugą dawkę pacjenci przyjmą 11 lutego, pracownicy zaś 20 lutego.

- Tak szybki proces szczepień był możliwy dzięki uprzejmości Szpitala Wojewódzkiego im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu, który wziął nas pod swoje skrzydła - wyjaśnia z uśmiechem Barbara Zych. - Bardzo się cieszę, że jesteśmy już na etapie profilaktyki, za co dyrekcji szpitala bardzo dziękuję.

Tak szybkie tempo szczepień w zakładzie jest oddechem dla personelu, jego bliskich oraz rodzin pacjentów, stanowi bowiem zabezpieczenie przed ponownym pojawieniem zakażeń, co dla równowagi psychicznej ich wszystkich jest niezmiernie ważne. Nikt bowiem, w tym także kierownik ZPO nie ukrywa, że ostatnie dwa miesiące 2020 roku były dla nich niebywale trudne, wręcz dramatyczne.

Wraca normalny rytm   Obecnie placówka powraca do normalnego działania, niemniej nadal pozostaje zamknięta dla odwiedzających. Marta Woynarowska /Foto Gość

- Od początku, od stwierdzenia pierwszego zakażenia nie ukrywaliśmy, tylko od razu poinformowaliśmy, że niestety mimo usilnych starań koronawirus dotknął także nas. Spośród 70 przebywających wówczas pacjentów zachorowało 44, 18 z nich zmarło, dwu odeszło w naszej placówce, pozostali w kilku szpitalach na terenie Podkarpacia. Chorzy byli bowiem przewożeni do lecznic dysponujących wolnymi miejscami covidowymi, m.in. do Mielca, Jarosławia, Przemyśla, Krosna. Wśród personelu doszło do 17 zachorowań - informuje Barbara Zych, która także musiała się zmierzyć z COVID-19. - Odejście każdego pacjenta, proszę mi wierzyć, było dla nas podwójnie trudne. Przeżywaliśmy to bowiem jako personel i jako człowiek. To był naprawdę bardzo dramatyczny i ciężki czas.

W minionym roku zmarło 28 pacjentów, w roku 2019, niedotkniętym COVID-19 odeszło 25 osób.

Obecnie placówka powraca do normalnego działania, niemniej nadal pozostaje zamknięta dla odwiedzających. Odbywają się już zajęcia terapeutyczne, rehabilitacja. Był także skromny Dzień Babci i Dziadka. Trwają przygotowania do spotkania karnawałowego. Przyjmowani są nowi pacjenci. Zanim jednak trafią do ZPO muszą przejść wszystkie wymagane procedurami badania, testy, by wraz z nimi nie pojawił się nieproszony gość, czyli koronawirus.

Niestety mimo ogromnych chęci nie odbędą się w dotychczasowej formule obchody Światowego Dnia Chorego, przypadającego w uroczystość Matki Bożej z Lourdes, ale jak zapewnia Barbara Zych, pacjenci będą mieli zapewnioną opiekę duchową ze strony ojców dominikanów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..