160 lat temu niepodległościowe nastroje rozbudziło nabożeństwo żałobne u janowskich dominikanów. Wielu mieszczan dołączyło do walki, płacąc za to życiem lub zesłaniem.
Tereny janowskie były idealnym terenem do działań konspiracyjnych i tworzenia się grup partyzanckich. Bliskość granicy z Cesarstwem Austrii pomagała spiskowcom, którzy korzystając z utartych leśnych szlaków, mogli sprowadzać z Galicji broń oraz fundusze na przygotowanie powstania. Lasy Janowskie były doskonałym miejscem do ukrycia tworzących się oddziałów powstańczych i prowadzenia przez nich walki partyzanckiej. – O nastrojach patriotycznych i dużej świadomości niepodległościowej mieszkańców Janowa świadczy fakt, że zaledwie dwa tygodnie po krwawych zajściach w Warszawie z 27 lutego 1861 r., kiedy to podczas patriotycznej demonstracji carskie wojsko zabiło 5 jej uczestników, w Janowie zorganizowano nabożeństwo żałobne w dominikańskim kościele – opowiada Antoni Sydor, historyk i regionalista. To ono stało się sygnałem i impulsem do lokalnych przygotowań powstańczych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.