Dziś wręczono nagrody w konkursie pt. "Co miasto Stalowa Wola powinno otrzymać w prezencie od Świętego Mikołaja?". Rozpoczęła się też akcja "Pomocnych serc".
Dzieci wysłały do św. Mikołaja 40 listów. - Wszystkie były piękne, poruszające i św. Mikołajowi trudno było się zdecydować. Jeden autor listu proponował na przykład powstanie na nadsańskich błoniach lasowiackiej wioski. Pomysłem tym zainteresował się już Miejski Dom Kultury i zgłosi go do programu „EtnoPolska” - powiedział prezydent miasta Lucjusz Nadbereżny.
Jedną z nagrodzonych była Milena Piech. - Poprosiłam Mikołaja o labirynty na nadsańskich błoniach, w których pojawiałyby się postacie z bajek. Poprosiłam też o zdrowie i bezpieczeństwo w czasie epidemii - zwierzyła się dziewczynka.
Pozostałe nagrodzone dzieci to Matilda Czulińska (poprosiła o „Lasowiacką wioskę”), Magdalena Filipiuk (chciałaby, żeby w Stalowej Woli powstała nowa firma), Adam Dwojak (marzy o dziecięcych poradniach specjalistycznych) oraz Aleksandra Swara (pragnąca, żeby św. Mikołaj przepędził wirusa i przywrócił normalność).
Dziś także miasto rozpoczęło nową społeczną akcję „Pomocnych serc”. W specjalnych pojemnikach w kształcie serca, z logo Stalowej Woli w środku, zbierane będą plastikowe nakrętki. Pierwszy z nich stanął na placu im. J. Piłsudskiego. Kolejne pojawią się przy głównym wejściu do hali targowej przy ul. Okulickiego oraz w Parku Miejskim, obok wodnego placu zabaw. Mniejsze serca zostaną dostarczone do wszystkich szkół, przedszkoli i instytucji. Pieniądze ze sprzedaży nakrętek spożytkowane będą na pomoc osobom najbardziej potrzebującym.
- Do każdej tony zebranych nakrętek dodamy 700 złotych, czyli tyle samo, ile otrzymamy z ich sprzedaży - zapewnił Radosław Sagatowski, prezes MZK w Stalowej Woli.