81 lat temu mieszkańców polskich miast obudził huk wybuchających bomb, dzisiaj szczęśliwie były to tylko odgłosy burzy.
W strugach deszczu i przy wtórze grzmotów, dokładnie w godzinie pierwszego wystrzału z pancernika Schleswig-Holstein w kierunku Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, rozpoczęły się na cmentarzu wojennym obchody 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Uczestniczyli w nich przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Dariuszem Bożkiem, przewodniczącym rady miasta Bogusławem Potańskim, harcerze, Jednostka Strzelecka 2002 im. Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej „Jędrusie” oraz mieszkańcy miasta, którzy przyszli oddać hołd obrońcom z września 1939 roku. Oprawę muzyczną zaś zapewniła Miejska Orkiestra Dęta.
W okolicznościowym wystąpieniu prezydent Dariusz Bożek nawiązał do słynnego listu biskupów polskich do episkopatu niemieckiego z roku 1965, w którym udzielali przebaczenia i prosili o nie.
W obchodach uczestniczyli tarnobrzescy strzelcy. Marta Woynarowska /Foto Gość- To było sześć lat tragedii narodu, mordowanego z jednej strony przez Niemców, z drugiej przez Rosjan, wielokrotnie poddawanego tragicznym próbom. Dzisiaj jesteśmy tutaj, by pamiętać o wszystkich ofiarach II wojny światowej, często bezimiennych, leżących na naszej i obcej ziemi. Każdy 1 września powinien stanąć i zastanowić się chociaż przez chwilę. Często mówię, że z każdej tragedii powinny płynąć wnioski, z każdej tragedii powinno się wyciągać lekcje. Jaką lekcję wyciągamy z II wojny? Dwadzieścia lat po jej zakończeniu polscy biskupi zwrócili się w liście do biskupów niemieckich ze słynnymi słowami: „udzielamy przebaczenia i prosimy o przebaczenie”. Był to wynik wielu pielgrzymek ewangelików niemieckich na ziemie polskie, do miejsc, gdzie Niemcy mordowali Polaków. Wydawałoby się, że lata 60. to tak odległy czas i niemożliwe, żeby już wtedy tak myślano. Jednak wówczas zaczęto myśleć o pojednaniu. O tym, że my jesteśmy katolikami, oni często ewangelikami, ale wszyscy jesteśmy chrześcijanami, a w naszej religii przebaczanie i wyciąganie dłoni do drugiego człowieka jest wartością jedną z wielu ponad wszystkie inne. Dzisiaj patrzę na świat i widzę, że Niemcom przebaczyliśmy, to samo uczyniliśmy w stosunku do Rosjan, trochę gorzej jest jednak z pojednaniem z Ukraińcami. Ale jaka lekcja płynie dzisiaj? Dlaczego dzisiaj, tyle lat po wojnie, po takim nieszczęściu, największym problemem dla Polaka to przebaczyć drugiemu Polakowi? Wyciągnąć dłoń i powiedzieć: przepraszam. Mówimy o sobie, że jesteśmy dumnym narodem. Jeśli w tym dumnym narodzie jest tyle nienawiści, to co się z nim dzieje? Niech każdy odpowie sobie sam w swoim sumieniu - powiedział Dariusz Bożek.
Warta honorowa przy pomniku na cmentarzu wojennym. Marta Woynarowska /Foto GośćModlitwę w intencji obrońców Tarnobrzega w 1939 roku, spoczywających na cmentarzu wojennym, oraz wszystkich ofiar II wojny światowej poprowadził o. Wojciech Krok OP z klasztoru ojców dominikanów. Przed słowami modlitwy Pańskiej oraz „Zdrowaś Maryjo” w krótkiej refleksji wspomniał o austriackim żołnierzu, wcielonym w 1943 roku do Wehrmachtu, którego pamięć czczona jest na Nowosądecczyźnie.
- W moich rodzinnych stronach, w Nowosądeckiem, bardzo ważną postacią jest austriacki żołnierz Otto Schimek, który odmówił wstąpienia do plutonu egzekucyjnego i rozstrzelania polskich zakładników. Za tę decyzję został rozstrzelany - mówił o. Wojciech Krok. - Módlmy się więc o to, by wszystkie ofiary tego tragicznego czasu znalazły spokój w domu naszego Ojca.
Na zakończenie obchodów delegacje złożyły wiązanki kwiatów przy pomniku ofiar I i II wojny światowej.