- Informacje o pandemiach czerpiemy z różnego rodzaju kronik, opisów czy zapisów w księgach parafialnych. Materialnych śladów, poza cmentarzami, praktycznie nie mamy, a o samych tzw. cmentarzach cholerycznych niewiele wiemy - mówi Marek Florek.
Cmentarz, a w zasadzie duża zbiorowa mogiła, na którym pochowano zmarłych na cholerę w 1867 r., z pamiątkowym kamiennych krzyżem, znajduje się w Gierczycach w gminie Wojciechowice. – Kolejny cmentarz epidemiczny, prawdopodobnie z XVIII lub XIX wieku, możliwe że związany z epidemią cholery z 1867 r. znajduje się w Opatowie, za obecnym, założonym w 1804 roku, cmentarzem parafialnym. Cmentarz ten jest całkowicie zatarty, jego teren był użytkowany jako pole orne. Jednak są wiadomości o wykopywanych tam kościach – dodaje archeolog.
Cmentarz choleryczny z połowy XIX w. jest w Tarnobrzegu, w obecnej dzielnicy, a dawnej wsi Miechocin. Położony na jej niegdysiejszych peryferiach, pierwotnie otoczony niskim wałem ziemnych, obecnie porośnięty jest lasem sosnowym. Zbiorowa mogiła epidemiczna z tego samego czasu była w Skopaniu, gm. Baranów Sandomierski. – Cmentarz epidemiczny znajduje się w Zawichoście, na skarpie przy drodze do Sandomierza. Według tradycji jest to cmentarz z XVI w. W miejscu tym stoi krzyż. Cmentarz choleryczny z XIX wieku znajduje się w Annopolu. Cmentarz epidemiczny, prawdopodobnie z XIX w. jest w miejscowości Męczennice nad Opatówką; w jego miejscu stoi krzyż kamienny – wyjaśnia archeolog. – Na cmentarzu przy kościele Ducha Świętego odkryto kilka dużych mogił zbiorowych, w których być może pochowano ofiary epidemii. Nie robiono jednak analiz specjalistycznych, a na podstawie samych szkieletów nie da się zazwyczaj określić choroby, na którą ktoś umarł – dodaje.
Jak wyjaśnia cmentarze epidemiczne są badane przez archeologów, z tym że są to najczęściej badania podejmowane w sytuacjach, gdy taki zapomniany cmentarz zostaje przypadkowo odkryty (tak było w Okole), albo gdy grozi mu zniszczenie przez jakąś inwestycję. – Cmentarze epidemiczne w okolicach Sandomierza, poza tym częściowo przebadanym w miejscowości Okół, nie były badane archeologicznie. Na podstawie badań w Okole można przypuszczać, że zmarłych chowano w zależności od sytuacji, w grobach zbiorowych, czasem pojedynczych, często nie przestrzegając zwyczajowej orientacji względem stron świata (wschód-zachód), zazwyczaj bez trumien. Przy jednym ze zmarłych pochowanym w Okole znaleziono monetę, ale po prostu mógł mieć ją w kieszeni, co świadczyłoby, że chowano w ubraniach – wyjaśnia archeolog.
Z powodu braku badań tych cmentarzy nie można także nic powiedzieć o liczbie zmarłych. Najczęściej czas zacierał ślady po miejscach takich pochówków a dla upamiętnienia miejsca stawiano krzyże lub kapliczki, które w wielu miejscach przetrwały do dziś.