- Należy ją uznać za pierwszy zryw narodowy - tak o konfederacji dzikowskiej mówił dr Adam Wójcik.
Swój wykład, który odbył się w ramach Czwartkowego Wieczoru Zamkowego (organizowanego przez Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega), poświęcił konfederacji dzikowskiej, nie bez powodu. 20 października minie 285. rocznica jak brać szlachecka zgromadziła się w kościele ojców dominikanów na pierwszym zebraniu.
- Konfederacja dzikowska jest jedynym wydarzeniem, mającym miejsce w Tarnobrzegu, które przeszło do historii Polski, nie licząc Republiki Tarnobrzeskiej - zauważył dr Adam Wójcik. - Należy ją również uznać za pierwszy zryw narodowy broniący wolności Polski.
Konfederacja dzikowska, była, jak podkreślił prelegent, odpowiedzią polskiej szlachty na działania przyszłych zaborców, przede wszystkim zaś Rosji, zmierzających do coraz silniejszego osłabiania i podporządkowania sobie Rzeczypospolitej. Bezpośrednim powodem było przeprowadzenie w 1733 roku drugiej, bezprawnej elekcji, podczas której garstka 500 przekupionych przedstawicieli szlachty, dokonała wyboru na króla Polski elektora saskiego Fryderyka Augusta II, syna Augusta II Mocnego (króla polskiego w latach 1697-1706 i 1709-1733). Tymczasem trzy tygodnie wcześniej 12 września na sejmie elekcyjnym, odbywającym się w Warszawie, jednogłośnie władcą został obwołany Stanisław Leszczyński.
- Była to najliczniejsza ze wszystkich wolnych elekcji, jakie odbyły się w naszych dziejach, do stolicy zjechało bowiem ponad 13 tysięcy przedstawicieli szlachty. W dodatku wybór nowego króla odbył się jednomyślnie - podkreślił A. Wójcik.
Był to drugi obiór Leszczyńskiego na tron polski, poprzedni dokonany pod naciskiem króla szwedzkiego Karola XII, odbył się podczas wojny domowej w Polsce, toczącej się w ramach szerszego europejskiego konfliktu określanego jako III wojna północna. Szwedzi pokonani przez Rosjan w bitwie pod Połtawą w 1709 roku, wycofali się z Polski, do której po prawowite władanie powrócił August II. Stanisław Leszczyński zaś zmuszony był opuścić polskie ziemie. Kiedy jednak w 1733 roku zmarł Wettyn, szlachcie jawił się jako jedyny kandydat do polskiej korony. Niebagatelne znaczenie odgrywał również fakt, iż Leszczyński od 1725 był teściem najpotężniejszego europejskiego władcy - króla Francji Ludwika XV, który pojął za żonę jego młodszą córkę Marię. Wrześniowa elekcja była nie po myśli zwłaszcza Rosji, pragnącej na polskim tronie widzieć władcę słabego i uzależnionego od niej. Wobec zbrojnej interwencji Rosji, Austrii oraz Saksonii, zmierzających do obsadzenia Augusta III na polskim tronie, szlachta stanęła w obronie Leszczyńskiego, tym razem prawowicie wybranego królem.
- W Dzikowie z inicjatywy braci Róży z Dunin-Karwickich, żony Józefa Mateusza Tarnowskiego, właściciela tutejszych dóbr, która w przeciwieństwie do swego słabowitego i cichego męża była prawdziwą siekierą, została zawiązana konfederacja generalna zwana dzikowską. Miejscem obrad nie był jednak zamek, tylko kościół ojców dominikanów. Marszałkiem generalnym został obrany młodziutki, zaledwie 20-letni Adam Tarło, starosta jasielski, regimentarzem, czyli dowódcą wojsk konfederackich Józef Potocki. Wybór regimentarza, jak się później okazało, nie był najszczęśliwszy. Do Dzikowa zjechało 2 tysiące szlachty, do tego należy doliczyć tabory, pojawiła się zatem w regionie ubogim i słabo zaludnionym dość liczna rzesza przyjezdnych. Jak podaje Michał Marczak dokładnie ogołocili cały rejon z prowiantu - opowiadał Adam Wójcik. - Konfederacja dzikowska była pierwszą w historii Polski konfederacją, która zajęła się naprawą ustroju i sytuacji w państwie. Od tej strony należy ją uznać za niezmiernie szlachetną sprawę.
Po 5 listopada, zarząd konfederacji przeniósł się do Baranowa Sandomierskiego, a później wycofywał się do kolejnych miejscowości pod naporem wroga.
Wobec przeważających sił saskich i rosyjskich jej działania zakończyły się fiaskiem. Walki trwały około dwóch lat. Stanisław Leszczyński w przebraniu pielgrzymim musiał ratować się ucieczką, której opis skreślony później ręką samego króla wykorzystał Henryk Sienkiewicz w „Potopie” opisując przypadki Kmicica. Należy jednak podkreślić, iż wypracowane przez konfederację zapisy prawne i ustrojowe znalazły swoje odbicie w pracy Stanisława Leszczyńskiego „Głos wolny wolność ubezpieczający” oraz dokumentach Sejmu Czteroletniego, którego koronnym dziełem była Konstytucja 3 maja.