Ponad 300 żołnierzy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej złożyło wojskową przysięgę w Ostrowcu Świętokrzyskim. Brygada od miesiąca nosi imię Eugeniusza Gedymina Kaszyńskiego, ps. „Nurt”.
Beata Szydło pogratulowała żołnierzom ich decyzji wstąpienia do Wojsk Obrony Terytorialnej, która jest przejawem poświęcenia i ukochania ojczyzny. Dodała także, że ich zadaniem jest przede wszystkim służba lokalnemu społeczeństwu, które może czuć się bezpieczne, wiedząc, że są blisko i zawsze gotowi. Gen. Kukuła odczytał zebranym list skierowany przez Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka.
Uroczystość uświetniła orkiestra wojskowa z Lublina i pododdziały towarzyszące: uczniowie Zakładu Doskonalenia Zawodowego z Ostrowca Św. w historycznych mundurach, jak również Kielecki Ochotniczy Szwadron Kawalerii im. 13. Pułku Ułanów Wileńskich.
- Zawsze marzyłem, żeby zostać wojskowym. Dla mnie służba wojskowa to zaszczyt i dzięki szeregom Wojsk Obrony Terytorialnej przyszła pora, aby dać coś od siebie dla Polski. Bycie żołnierzem WOT nie zaszkodzi mojemu życiu rodzinnemu oraz karierze zawodowej. Zdobyte doświadczenie w wojsku będę się starał wykorzystać podczas zajęć ze studentami, np. na przedmiotach logistycznych. Żona od początku mnie dopingowała i ucieszyła się z mojej decyzji wstąpienia w szeregi terytorialsów. Syn powiedział, że może w końcu schudnę, zaś córka dopytywała się, czy pójdę na wojnę - powiedział szer. Norbert Radek, w cywilu prof. nadzw. dr hab. inż. pracujący jako wykładowca na Politechnice Świętokrzyskiej. - Uważam, że każdy mężczyzna powinien być żołnierzem, nawet jeśli na co dzień wykonuje inny zawód. To kwestia odpowiedzialności za ojczyznę i rodzinę. Dla mnie służba w WOT jest wypełnianiem obywatelskiego obowiązku i służbą ojczyźnie. Tej dużej i tej małej lokalnej. Rodzina bardzo pozytywnie odebrała moją decyzję i mnie wspiera. Myślę, że dziś są dumni z mojego wyboru - podkreślał szer. Jacek Osman.