Około 500 kamer będzie chroniło w Stalowej Woli miejską infrastrukturę przed dewastacją. A to wszystko dzięki Centrum Monitoringu Wizyjnego, które stopniowo rozpoczyna pracę w siedzibie Urzędu Miasta przy ul. Kwiatkowskiego.
Mieszkańcy Stalowej Woli życzyli sobie, żeby na ulicach miasta powstał profesjonalny system monitoringu, który będzie zabezpieczał mienie, zarówno ich prywatne, jak i publiczne – uzasadniał prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Uruchomienie miejskiego monitoringu podzielono na dwa etapy. Obecnie wdrażany jest pierwszy. W Centrum Monitoringu Wizyjnego zainstalowano już nowoczesny sprzęt i oprogramowanie. Podobne działa tylko w trzech innych miastach w Polsce i w Wiedniu… System sam wyłapuje i wskazuje potencjalnie niebezpieczne sytuacje, choć oczywiście nadzoruje go operator. Na jednym z trzech stanowisk widać podgląd z szesnastu kamer. Wydzielono również pomieszczenie, w którym policjanci czy prokuratorzy będą mogli przeglądać zapisy z kamer. Obraz będzie przechowywany przez sześć tygodni. System umożliwia również śledzenie osoby, która doprowadzi do niebezpiecznego zdarzenia. Posiada bowiem funkcję identyfikacji twarzy. W Centrum Monitoringu docelowo pracować będzie sześciu operatorów, którzy przez całą dobę będą monitorować sytuację w mieście. Nad pracą czuwać będzie natomiast pełnomocnik prezydenta, który zostanie powołany już w listopadzie. Obecnie monitoringiem objęte są wszystkie nowe inwestycje, w tym park wodny, park linowy, błonia, rewitalizowany Rozwadów, dom kultury, ogród jordanowski, skatepark i Podwórko dla Pława. Docelowo w mieście pojawi się 500 kamer. W przyszłym roku natomiast na przystankach komunikacji miejskiej zamontowane będą kamery 360 stopni. Urządzenia wizyjne zostaną zainstalowane również przy głównych ulicach miasta, trasach wjazdowych do Stalowej Woli, a także na skwerach, placach, skrzyżowaniach i miejscach uznanych przez mieszkańców za niebezpieczne. Centrum kosztować będzie miasto około 4 mln złotych.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się