Nowy numer 13/2024 Archiwum

Pamięć i przebaczenie

- Tarnobrzeg jest szczególnie zobowiązany do pamięci o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu - zaznaczył Witold Zych.

Tarnobrzeski radny razem z miejscowym klubem Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich zorganizowali obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu, które w tym roku miały wyjątkowy wymiar z racji 75. rocznicy wołyńskiej tragedii. Uroczystość rozpoczęła się w kościele pw. Chrystusa Króla Mszą św. koncelebrowaną pod przewodnictwem ks. Adama Marka, dziekana tarnobrzeskiego.

- Chociaż minęło tyle lat, to zrozumieć i pojąć nie sposób, że oto dwa bratnie narody chrześcijańskie, połączone niejedną nicią wspólnej historii, żyjące na tej samej ziemi pod jednym niebem stały się wrogami. Pamiętamy o wołyńskiej rzezi, ale pamiętamy po to, by starać się przebaczyć. Dzisiaj modlimy się za tysiące ofiar, polecając ich dusze dobremu i sprawiedliwemu Bogu, prosząc jednocześnie o przebaczenie i pojednanie - powiedział na wstępie Eucharystii ks. Adam Marek.

Po Mszy św. przy tablicy upamiętniającej polskie ofiary ludobójstwa na Wołyniu dokonanego przez oddziały spod znaku OUN-UPA i SS Galizien, stojącej na placu przykościelnym, odbyła się krótka manifestacja patriotyczna, podczas której oddano hołd pomordowanym na Wschodzie.

- Tarnobrzeg, a zatem i my jego mieszkańcy, jesteśmy szczególnie zobowiązani do pamięci o ofiarach ludobójstwa dokonanego na dawnych wschodnich kresach Polski. Tutaj bowiem zostały przywiezione przez Niemców pierwsze transporty Polaków z Wołynia i wschodnich rubieży II Rzeczypospolitej, którzy ocaleli z rzezi dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA - zauważył Witold Zych. Przypomniał, że w niedzielę 11 lipca 1943 r. członkowie tych formacji dokonali masowego mordu na polskich obywatelach, zabijając wszystkich bez względu na wiek i płeć. Zauważył przy tym, że obchody upamiętniające ofiary tamtych wydarzeń sprzed 75 lat zyskują coraz większą rangę poprzez uczestnictwo i obejmowanie patronatu nad nimi przez najwyższe władze państwa.

- W niedzielę uczestniczyłem w centralnych uroczystościach w Warszawie, pod patronatem premiera Mateusza Morawieckiego. Padły tam bardzo znamienne słowa dawnych kresowian i ich potomków, którzy zwrócili uwagę na uniemożliwienie prowadzenia poszukiwań mogił bliskich zamordowanych przez OUN-UPA i uczczenie ich pamięci poprzez postawienie krzyża na miejscu wiecznego spoczynku - mówił Witold Zych. - Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przytoczył słowa swojego ojca, który twierdził, że wołyniaków zabito dwukrotnie - raz uczynili to ukraińscy nacjonaliści, a drugi raz - zapomnienie. Dzisiaj czyni się to po raz trzeci, uniemożliwiając postawienie krzyży na ich mogiłach.

Głos zabrała także Alicja Rawska, prezes tarnobrzeskiego klubu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. - Cieszę się, że w Polsce coraz więcej mówi się o wydarzeniach na wschodnich kresach, a nasz rząd czyni starania, by prawda dotarła do jak najszerszego grona ludzi. Niestety przez długie lata po wojnie nie wolno było o tym mówić i wielką stratą jest, że wielu świadków wydarzeń odeszło, nie mając możliwości przekazania swoich przeżyć, wiedzy, obserwacji - stwierdziła.

Uroczystość zakończyło złożenie kwiatów pod tablicą i odśpiewanie pieśni „Boże, coś Polskę”.

Po raz pierwszy w obchodach uczestniczył przedstawiciel władz miasta, dzisiaj była to Anna Pekar, zastępca pełniącego obowiązki prezydenta miasta Kamila Kalinki.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy