Trzy podkarpackie szpitale wstrzymały planowe przyjęcia pacjentów.
Sytuacja dotyczy największego na Podkarpaciu Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, Wojewódzkiego Szpitala im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu oraz Szpitala Powiatowego w Mielcu. Powodem nieprzyjmowania pacjentów do oddziałów szpitalnych jest brak odpowiedniej liczby personelu, ponieważ głównie pielęgniarki masowo składają zwolnienia lekarskie. Jest to efekt sporu zbiorowego, w jaki weszły z dyrekcjami szpitali w związku z żądaniami podwyżek pensji.
W Tarnobrzegu i Rzeszowie przyjmowane są przez Szpitalne Oddziały Ratunkowe tylko osoby z bezpośrednim zagrożeniem życia.
Do sytuacji w podkarpackich lecznicach odniósł się w specjalnym komunikacie Stanisław Kruczek, członek zarządu województwa podkarpackiego, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Napisał w nim: „Kliniczny Szpital Wojewódzki Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie oraz Wojewódzki Szpital im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu od dnia 2 lipca 2018 roku wstrzymały planowe przyjęcia pacjentów do oddziałów szpitalnych.
Szpitalne Oddziały Ratunkowe obu placówek przyjmują tylko pacjentów w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. Przyczyną tej sytuacji jest niestawienie się do pracy personelu medycznego, głównie pielęgniarskiego, który przedłożył zwolnienia lekarskie. Podobna sytuacja już wystąpiła w województwach lubelskim i podlaskim, a w naszym województwie w chwili obecnej problem ten dotyczy szpitali w Mielcu, Tarnobrzegu i Rzeszowie.
Służby szpitali, Marszałka Województwa oraz Wojewody Podkarpackiego wspólnie podejmują działania, aby zażegnać kryzys i przywrócić placówki do normalnego funkcjonowania.
Jako Członek Zarządu Województwa Podkarpackiego nadzorującego ochronę zdrowia z niepokojem patrzę na te wydarzenia, a wszystkie osoby wymagające opieki medycznej zapewniam, że robimy wszystko, aby żadne życie bądź zdrowie nie zostało zagrożone.”
Na jutro przewidziane są rozmowy dyrekcji szpitala w Tarnobrzegu z pielęgniarkami. W Mielcu dyrekcja szpitala zgłosiła sprawę zwolnień do sprawdzenia przez ZUS oraz wniosła sprawę strajku do prokuratury.