Dzisiaj wieczorem zaś okazała się, że była również niebywale rozśpiewana.
Trzecie spotkanie w ramach V Tygodnia Historycznego, odbywającego się w Bibliotece Pedagogicznej w Tarnobrzegu, poświęcone było w całości rozśpiewanemu, przedwojennemu polskiemu filmowi. A wszystko zaczęło się „jak za dawnych lat” od bajki o Kopciuszku i księciu, wyśpiewanej przez najbardziej rozpoznawalny i najpopularniejszy filmowy oraz estradowy duet, czyli Tolę Mankiewiczównę i Aleksandra Żabczyńskiego. Od piosenki z komedii z 1935 r. „Manewry miłosne”, autorstwa innego kasowego duetu - Jerzego Jurandota i Henryka Warsa, rozpoczął swoją gawędę „Polska rozśpiewana” prowadzący ją Dariusz Bożek, historyk, nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym im. M. Kopernika.
- Przyznaję, że poczułem przesyt tzw. wielką historią i zatęskniłem za czymś nie mniejszym, ale bliższym, milszym, radośniejszym - tłumaczył się ze swego pomysłu. - Mówiąc o rozśpiewanej Polsce od razu narzucają się nam stereotypowe skojarzenia, czyli wojenki, ułani, rozmaryny itp. Chciałem to myślenie przełamać i pokazać zupełnie inną rozśpiewaną Rzeczpospolitą, Rzeczpospolitą śpiewającą filmowe szlagiery. Trochę o niej zapomnieliśmy, bo już nie ma „W Starym Kinie” w telewizji, bo mamy teraz facebooki i inne podobne mu pożeracze czasu.
Ponieważ przedwojenne kino i piosenka to temat rzeka, dlatego gospodarz wieczoru, przypomniał kilka najbardziej zasłużonych, najaktywniejszych na tym polu twórców - autorów tekstów, kompozytorów oraz naturalnie wykonawców ich utworów. Pojawiły się zatem nazwiska wspomnianych już Henryka Warsa i Jerzego Jurandota, a także Juliana Tuwima, Emanuela Schlechtera, Jerzego Petersburskiego, Ludwika Starskiego, Zygmunta Karasińskiego, Alfreda Schera, ale również mniej znanych jak Jerzego Nela, autora tekstu nieśmiertelnej piosenki śpiewanej przez Eugeniusza Bodo „Baby, ach te baby”. I naturalnie największych gwiazd przedwojennego kina oraz sceny: Hanki Ordonówny, Jadwigi Smosarskiej, Toli Mankiewiczówny, Iny Benity, Heleny Grossówny, Lody Niemirzanki, Miry Zimińskiej, bożyszcza kobiet - Aleksandra Żabczyńskiego, Eugeniusza Bodo, Adolfa Dymszy, Michała Znicza.
Fotos z filmu "Manewry miłosne" http://wstarymkinie.cba.pl/?p=29
Jak zgodnie uznali - prelegent i licznie zgromadzeni słuchacze - temat powinien być kontynuowany podczas kolejnego, już przyszłorocznego Tygodnia Historycznego, dzisiaj bowiem był to tylko malutki urywek ogromnego materiału.
- Przyznaję, że zostałam całkowicie zaskoczona. Spodziewałam się, że usłyszymy coś z repertuaru naszego śpiewnika narodowego, a tymczasem zagościły największe przedwojenne przeboje, które doskonale znamy i dzisiaj, wciąż są bowiem wykonywane przez kolejne pokolenia piosenkarzy - nie kryła swego zaskoczenia, ale i wielkiego zadowolenia Anna Żarów, dyrektor Biblioteki Pedagogicznej, która wspólnie z Klubem Inteligencji Katolickiej jest organizatorem Tygodni Historycznych. - Podczas obecnego cyklu spotkań postanowiliśmy spojrzeć na Polskę z różnych punktów widzenia. Wiadomo, że były w naszej historii blaski, ale nie brakowało również cieni, że bywały dni piękne i trudne. Dlatego uznaliśmy, że warto przedstawić pozytywne i negatywne strony w naszych dziejach. O blaskach i cieniach II Rzeczypospolitej mówił w poniedziałek dr hab. Tadeusz Zych, wczoraj natomiast, ogromnie ciekawy zbiór opinii wybitnych Polaków o swych rodakach i kraju zaprezentował Waldemar Stępak. I powiem szczerze, że przytłaczająca większość była dalece negatywna. Najbardziej natomiast uderzyły mnie stwierdzenia Wojciecha Wiącka z Machowa, senatora II RP, które mimo upływu 100 lat są nieprawdopodobnie aktualne, idealnie komentujące dzisiejszą rzeczywistość.
Czwartkowe spotkanie natomiast będzie poświęcone poszukiwaniom genealogicznym, o których opowie Jacek Kulasa.