W środę rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Jak będą wyglądały tegoroczne obchody centralne?
Centralne obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan odbędą się w czwartek 22 stycznia o godz. 16.00, w warszawsko-praskiej katedrze pw. św. Floriana. W wyniku uzgodnień Zespołu ds. współpracy KEP i PRE, przewidziana jest celebracja Nieszporów z wykorzystaniem oficjalnych materiałów na Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Wynika to między innymi z tego, że jeśli byłaby to katolicka Msza św., nasi Bracia i Siostry z innych Kościołów, nie mogliby przyjąć Komunii św.
Czy brak wspólnoty Eucharystyczne stanowi duży problem podczas Tygodnia Modlitwy?
Brak wspólnoty eucharystycznej jest bardzo dotkliwą konsekwencją podziałów pomiędzy chrześcijanami. Jest skutkiem braku jedności wiary, jedności której nie udało się dotąd przywrócić pomimo postępów dialogu doktrynalnego i podpisanych wspólnie deklaracji. Będziemy więc trwali we wspólnocie modlitwy. Jak zawsze liczymy na udział przedstawicieli wszystkich Kościołów i wspólnot chrześcijańskich, duchownych, osób życia konsekrowanego, świeckich. Zapraszamy także tych, którzy jeszcze nie znają Chrystusa lecz widzą potrzebę budowania wzajemnych relacji w oparciu o wartości uniwersalne. Jak przypomina przesłanie zakończonego niedawno forum katolicko-prawosławnego w Paryżu, „przykazanie miłości Boga i bliźniego jest kluczem do wzajemnej akceptacji. Dialog w prawdzie pomiędzy osobami należącymi do różnych religii i mającymi odmienne przekonania, stanowi jedyną drogę wyjścia z sytuacji naznaczonych strachem i wzajemnym wykluczeniem”. Każdy Kościół chrześcijański, a w naszym przypadku każda diecezja ma oczywiście własny program Tygodnia ekumenicznego. Te obchody są bardzo bogate i mam nadzieję, że szansa zrobienia kroku do przodu, jaką daje ten szczególny czas, zostanie dobrze wykorzystana.
Coraz mniej osób, zwłaszcza młodych, angażuje się w ekumeniczne inicjatywy, co zrobić żeby przyciągnąć tych ludzi?
Uczestnictwo w oficjalnych nabożeństwach „Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan” nie jest niestety liczne. Powiedziałbym nawet – niewspółmierne do wysiłków duszpasterzy. Może to obraz nie do końca prawdziwy, mamy przecież wspólnoty i grupy ekumeniczne, duchownych, siostry zakonne i świeckich, którzy przez cały rok modlą się w tej intencji. Istnieje naprawdę spore grono osób dobrej woli, zaangażowanych i gorliwych. Wielu jednak patrzy na ruch ekumeniczny jak na zadanie dla specjalistów, dla elity. Inni przychodzą na nabożeństwa ekumeniczne z ciekawości, żeby poobserwować osoby, liturgię, posłuchać śpiewów, co samo nie jest wcale bez znaczenia. To może być nawet dobry początek. Mam takie osobiste doświadczenie z czasów dzieciństwa w Białymstoku, gdzie było to stosunkowo proste. Najgorsza jest obojętność. Podczas wspólnych zebrań Zespołu ds. kontaktów KEP i PRE zastanawialiśmy się nad przyczynami niewystarczającego zaangażowania ekumenicznego. Diagnozy są różne: za słaba popularyzacja tygodnia ekumenicznego, brak świadomości grzechu podziału, zapracowanie, sekularyzacja. Myślę sobie czasami, jak na przykład zainteresować ekumenizmem naszą młodzież, która bierze chętnie udział w Europejskich Spotkaniach Młodych organizowanych przez wspólnotę z Taizé. One mają przecież wymiar ekumeniczny. Może powinniśmy zaprosić wprost uczestników tych corocznych spotkań do zaangażowania się w przygotowanie tygodnia ekumenicznego? Zaproponować im udział w inicjatywach, które są podejmowane są wspólnie przez różne Kościoły. To jest wyzwanie dla wszystkich.
A co z osobami, które są przeciwnikami międzywyznaniowego dialogu?
Osobnym problemem są nasi współwyznawcy, którzy otwarcie przeszkadzają w dialogu ekumenicznym. Widzą w nim konformizm, odejście od prawdziwej wiary, obarczają ruch ekumeniczny winą za kryzys Kościoła. Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego przypomina, że ekumeniczne zaangażowanie jest prawem i obowiązkiem każdego katolika. Kan. 755 stanowi, że Konferencje Episkopatu i poszczególni biskupi mają popierać ruch ekumeniczny i trzeba powiedzieć, że u nas w Polsce robią to sumiennie, narażając się nieraz na krytykę. Podczas grudniowego zjazdu referentów ekumenicznych w Warszawie, połączonego z zebraniem Rady ds. Ekumenizmu KEP, wyraziliśmy wspólnie ubolewanie z powodu atakowania katolików, pasterzy i wiernych, którzy brali lub wezmą udział w obchodach jubileuszu Reformacji. Tego typu nastawienie jest niezgodne z nauczaniem naszego Kościoła na temat ekumenizmu, a także ze świadectwem św. Jana Pawła II, papieża Benedykta XVI i papieża Franciszka. Chcę jednak zaznaczyć, że przeciwnicy ekumenizmu są aktywni również w innych Kościołach chrześcijańskich.
Kościoły chrześcijańskie różnych wyznań zaczęły wspólnie zabierać głos nie tylko w kwestiach religijnych, ale i ważnych sprawach społecznych. Po ekumenicznym apelu o ochronę stworzenia z 2013 r., w 2015 roku ogłoszony wspólny apel "o poszanowanie i świętowanie niedzieli". Czy w tym roku również wystosują jakieś wspólne apele lub inne inicjatywy?
Kościół wypełnia swoją zbawczą misję w społeczności ludzkiej. Naucza, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Broni jego godności i praw, chce służyć każdemu. Stąd bierze się nasza troska o to, aby ludzie mogli świętować niedzielę, leży nam na sercu los uchodźców, sióstr i braci cierpiących z powodu wojen i prześladowań, także sprawa ochrony stworzenia, ekologii jest bardzo istotna. Uważam, że przesłania które KEP i PRE wystosowały w tej materii są mało znane, wielu nawet ich nie zauważyło, a szkoda. Należałoby więc do nich wrócić i tutaj widzę ogromną rolę środków masowego przekazu, które są w ręku Kościoła katolickiego oraz innych Kościołów chrześcijańskich. Pragnę zasygnalizować jednocześnie bardzo ważną publikację, jaka ukazała się w ostatnim czasie. Chodzi o Encyklopedię ekumenizmu w Polsce (1964-2014), wydaną pod redakcją ks. Józefa Budniaka, ks. Zygfryda Glaesera, ks. Tadeusza Kałużnego i o. Zdzisława Kijasa OFMConv. Warto po nią sięgać. Myślimy naturalnie o kolejnych wspólnych inicjatywach, chociażby w związku ze zbliżającą się 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Przyglądamy się pomysłowi powołania w Polsce „Forum Chrześcijańskiego” na wzór światowego „Global Christian Forum”. Konieczne jest opracowanie vademecum ekumenicznego, które uwzględniłoby polskie warunki. Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej pluralistyczne, a jednocześnie tak niewiele o sobie wiemy chociaż łączy nas jeden chrzest.