Stoją w każdym kościele, zazwyczaj tuż obok ołtarza lub w bocznej nawie. Jedne skromne, nawet surowe, inne ozdobne i bogate w dekoracje. To przy nich zaczęła się nasza chrześcijańska przygoda, tam jest źródło naszej wiary.
Dlaczego Mieszko I oraz pierwsi mieszkańcy naszego kraju chrzczeni byli zazwyczaj w specjalnym miejscu zwanym baptysterium, zaś później tego sakramentu udzielano przy ustawianych w kościołach chrzcielnicach?
Od baptysterium do chrzcielnicy
– Chrzest w baptysteriach związany był z udzielaniem tego sakramentu katechumenom, czyli dorosłym, którzy dopiero jako ochrzczeni mogli uczestniczyć w zgromadzeniach liturgicznych. Początki tej tradycji sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Podobnie było w Polsce. Chrzest księcia Mieszka, jego dworu i drużyny prawdopodobnie poprzedził czas przygotowania, czyli katechumenat. Potem przyjęli chrzest w baptysterium, po którym jako chrześcijanie mogli uczestniczyć we Mszy św. – wyjaśnia ks. Dariusz Sidor, seminaryjny wykładowca liturgiki.
Jak mówi, z upływem czasu, gdy chrześcijanie przynosili do chrztu swoje dzieci, nie potrzeba było już zewnętrznych baptysteriów. – W najstarszych kościołach w Polsce baptysteria usytuowane były w bocznych kaplicach bądź przy kościołach i miały często kształt dużej misy czy cysterny, gdzie udzielano chrztu poprzez polanie głowy, a nie całkowite zanurzenie. Takie odkryto w Wiślicy czy Ostrowie Lednickim. Z czasem zastępowały je mniejsze chrzcielnice kształtem przypominające kielichy lub misy ustawiane na kamiennych podstawach, usytuowane już wewnątrz świątyni – opowiada ks. Piotr Tylec, seminaryjny historyk.
Zabytkowa chrzcielnica
Kościół w Grzegorzowicach
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Grzegorzowicka rotunda
Takie zabytkowe chrzcielnice, mające po dobrych kilkaset lat, zachowały się także w diecezji sandomierskiej.
Kościół w Grzegorzowicach to jedna z najstarszych świątyń w Polsce. Romańska rotunda, która służy dzisiaj jako prezbiterium, według badań służyła jako kaplica chrzcielna. Jej podobieństwo do budowli sakralnych ze Słowacji, a także do rotundy św. Feliksa i Adaukta na Wawelu z przełomu X i XI wieku wskazują, że została ona wzniesiona wcześniej niż klasztor na Świętym Krzyżu. Nie wszyscy badacze dziejów zgadzają się z tą teorią, bo badania archeologiczne nie wskazały dokładnej daty pochodzenia rotundy.
Faktem jest, że Grzegorzowice były pierwszym w regionie miejscem, w którym organizowano liturgię chrztu i najprawdopodobniej stanowiły bazę dla benedyktynów, którzy stąd budowali klasztor na Łyścu.
Wnętrze tej niewielkiej świątyni kryje w sobie wiele zabytków. Do najcenniejszych przedmiotów należą wykonane z tutejszego piaskowca chrzcielnica i kropielnica, których pochodzenie datuje się na II połowę XIV w.
Kamienna chrzcielnica
Kościół św. Marcina w Opatowie
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Zabytkowe chrzcielnice
Jednak jedną z najstarszych zachowanych chrzcielnic w diecezji jest ta pełniąca obecnie funkcję kropielnicy w kolegiacie opatowskiej. Ma ona formę kształtującego się kielicha o przekroju koła. Według badaczy sztuki sakralnej, pochodzi z połowy XII w. lub początku XIII. Wykonano ją z piaskowca. Ma czaszę zwężającą się ku dołowi i stoi na płytowej stopie.
Zabytkową chrzcielnicę kamienną o charakterze gotyckim znajdziemy także w starym zabytkowym kościele w Sulisławicach. Niestety, na przestrzeni wieków uległa zniszczeniu i obecnie można oglądać tylko jej rozbite części.
Nie mniej cenna znajduje się w pocysterskim kościele św. Floriana w Koprzywnicy. Pochodząca z połowy XV w. chrzcielnica jest osadzona na graniastosłupie. Posiada motyw półwałka w górnej części, a na czterech ścianach umieszczono ozdobne żabki.
Cenna jest także pochodząca z XVI w. chrzcielnica z zabytkowego drewnianego kościoła w Strzegomiu. Ma ona mniej spotykaną jajowatą czaszę osadzoną na czworobocznym trzonie.
Nieodzownym składnikiem chrzcielnicy były pokrywy chroniące wodę chrzcielną przed zanieczyszczeniem i profanacją. Wiele późniejszych chrzcielnic posiada także opracowanie rzeźbiarskie. Na wielu umieszczano oprócz symboli religijnych czy dat także herby szlacheckie wskazujące na fundatorów.