W rocznicę Bitwy Warszawskiej Stowarzyszenie "Dzików" zorganizowało obchody upamiętniające tarnobrzeskich uczestników wojny z Rosją Radziecką.
„Ochotnicy Dzikowscy” to oddział ponad 50 żołnierzy wystawiony z inicjatywy hr. Zdzisława Tarnowskiego i w dużej mierze przez niego wyekwipowany. W uzbrojeniu i umundurowaniu pomogli okoliczni ziemianie oraz miejscowy posterunek policji. – Tato wspominał, że miał pistolet, jakiś karabin oraz lancę, którą otrzymali wszyscy ułani – opowiadał Jan Tarnowski. – Ale po drodze wyrzucili te lance, bo stwierdzili, że bardziej im przeszkadzają i nie będą im potrzebne w walce z oddziałami pancernymi.
Jako pierwsza 28 lipca wyruszyła piechota, która pociągiem odjechała do Rzeszowa na przeszkolenie, by potem zasilić regularne oddziały wojskowe. W trzy dni po niej po modlitwie w kaplicy zamkowej odjechali do Krakowa kawalerzyści, gdzie zasilili 8 Pułk Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. Wśród nich byli dwaj synowie hr. Zdzisława – 20-letni Jan Juliusz oraz 17-letni Artur Kazimierz.
W uroczystości uczestniczyli Maria i Jan Tarnowscy Marta Woynarowska /Foto Gość Obchody 95. rocznicy Bitwy Warszawskiej zakończyło złożenie wiązanek kwiatów pod płytą upamiętniającą wszystkich ”Ochotników Dzikowskich”, którą przed 10 laty ufundowało Stowarzyszenie „Dzików”. Było to zrealizowanie zamierzenia z 1936 r., kiedy Zdzisław Tarnowski wraz z Karolem Niżankowskim, Janem Kowenickim oraz Michałem Marczakiem, dzikowskim bibliotekarzem, podjęli decyzję o upamiętnieniu miejscowych bohaterów 1920 r. Choroba i śmierć hrabiego oraz wybuch II wojny zniweczył plany.
Do idei powrócono 85 lat po zwycięskiej bitwie z bolszewicką dziczą. Wykorzystano napis ułożony w 1936 r. przez M. Marczaka, a poprawiony przez właściciela Dzikowa (przesunął imiona swych synów z pierwszych miejsc na dalsze, zgodnie z układem alfabetycznym), który brzmi: „Gdy pod naporem wrogów wiary i kultury, prących od wschodu, poczęły trzeszczeć wiązania świeżo wskrzeszonej Polski, młodzież tutejsza i okoliczna, pod wpływem starych i nowych z r. 1863 tradycji dzikowskich, świadomie i gorąco na apel Rządu Obrony Narodowej, stawia się do mnie, ja zaś spośród zgłoszonych zorganizowałem oddział Ochotników Dzikowskich konny i pieszy i spod murów zamku w sierpniu 1920 r. wysłałem na plac boju. Zdzisław Tarnowski”. Poniżej zaś widnieją nazwiska 53 bohaterów, z których część, jak choćby Franciszek Gil, uczeń tarnobrzeskiej Szkoły Realnej, poległa na bitewnych polach.