Przez tydzień będą trwały jubileuszowe uroczystości w Sulisławicach. W planach obchodów, które potrwają od 7 do 15 września, są liczne pielgrzymki z okolicznych parafii oraz maryjne nabożeństwa w sanktuarium.
Po Mszy św. odbyła się procesja różańcowa do odnowionej figury maryjnej ustawionej przed stu laty na placu koronacyjny jako pamiątki tamtego wyjątkowego aktu.
Podczas gruntownej konserwacji w latach 1990-91 przed ceremonią powtórnej koronacji, konserwator krakowski Małgorzata Szuster-Gawłowska, ostatecznie stwierdziła, że ten słynny wizerunek jest wieczkiem bursy podróżnej (drewnianej skrzyneczki na naczynia liturgiczne), której używał kapelan podczas mszy polowych, wizyt u chorych i rannych na polach bitewnych. Rewers wypełniony był przez wizerunek twarzy Chrystusa znany z chusty św. Weroniki. Na awersie, czyli wierzchniej stronie artysta namalował znany w średniowieczu najpierw w sztuce bizantyjskiej (a więc te wcześniejsze skojarzenia z ikoną nie były bezpodstawne) a później w sztuce zachodniej wizerunek Męża Boleści. W tym przedstawieniu poraniony, cierpiący i umęczony Jezus Chrystus stoi w grobie typu skrzyni sarkofagowej. Niektórzy dopatrują się tu mistycznej tłoczni winogron. Z biegiem czasu malarze rozwinęli tę kompozycję dodając nowe postacie, które towarzyszą synowi Bożemu. Najczęściej przy Mężu Boleści stoi jego matka. Obraz do Polski przywiozła w 1610 r. branka wojenna Dorota Orgufina, córką popa, którą wziął do niewoli Wespazjan Rusiecki, szlachcic z położonego opodal Sulisławic Suliszewa, która ikonę przekazała do miejscowego kościoła. W krótkim czasie przed tym obliczem ludzie doznawali szczególnych łask. W 1913 r. obraz za zgodą Stolicy Apostolskiej został ukoronowany przez bp Mariana Ryxsa.