Powstańcza lekcja patriotyzmu

Półtora wieku temu szybko zwoływane, słabo uzbrojone oddziały powstańców po raz kolejny upomniały się o niepodległość ojczyzny. Dziś stajemy nad mogiłami powstańców, poznajemy ich sylwetki, śledzimy bojowe szlaki. Czy jest to tylko wspominanie czy narodowa lekcja?

Ks. Tomasz Lis

|

GOSC.PL

dodane 10.02.2013 22:41
0

Wiele osób chce wmówić nam, że było niepotrzebne, że kolejne pokolenie Polaków niepotrzebnie rozlało krew, walcząc o wolność. Uczestnicząc w kolejnych obchodach przypominających powstanie styczniowe, zastanawiam się, czy w ogóle można mówić, że ktoś niepotrzebnie walczy lub przelewa krew o wolność?

Przy tej rocznicy, zamiast chylić czapki przed bohaterami tamtych czasów, zaczynamy typowo polską polemikę, czy było coś potrzebne. Zamiast podziwiać, poddajemy krytyce. Zamiast czerpać wzory, staramy się opiniować i dyskutować.

Półtora wieku temu nie było im łatwo. Nie miał nawet kto podjąć się odpowiedzialności dowodzenia, które przechodziło z rąk do rąk. Oczekiwana pomoc czy nawet poparcie z zagranicy nie nadchodziły. Za to kolejne pułki carskich wojsk rozbijały pojedyncze oddziały, tłumiąc powstańczy entuzjazm.

W Słupczy na kolejny Marsz Szlakiem Pułwiaków zgłosiło się 250 ochotników, by w śniegu po pas przemierzyć powstańczą trasę. Mimo że półtora wieku temu młodzi studenci z Puław wraz z Adamem Chmielowskim ponieśli klęskę, ich pamięć trwa w młodych sercach sandomierskich Strzelców.

Podobny marsz, tym razem śladami gen. M. Langiewicza, prowadzą świętokrzyscy przewodnicy po Jodłowej Puszczy. Z roku na rok przybywa ochotników nie tylko z Nowej Słupi, ale z całego regionu.

Hrabia Tarnowski, nie zważając na status społeczny, stanął między innymi powstańcami, opuszczając tarnobrzeski pałac, aby – mimo nikłych szans – walczyć o utraconą niepodległość.

W epoce, gdy wielu stara się podkreślać ideę „globalnej wioski”, w której tradycje, kultura i historia nie mają mieć znaczenia, dobrze, że nadszedł czas powstańczych bohaterów. Młodzi poznają tych, którzy za przywrócenie nazwy "Polska", jej kultury, języka i tradycji gotowi byli poświęcić młodość, plany życiowe i to, co najcenniejsze.

Dobrze, że trwa ta lekcja historii, trzeba i dziś dumnie podnieść polski sztandar nie tylko z okazji narodowego meczu, ale by wspomnieć wielkich bohaterów naszej wolności.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY