Blisko półtorej tony ziemniaków upieczono w Dębnie pod Rakowem w dzień świętej Tekli, miejscowej patronki. Na ich smakowanie przybyło blisko 5 tys. osób.
To nie przypadek, że pieczenie ziemniaka w pod rakowskim Dębnie stało się już tradycją. W miejscowej kapliczce znajduje się figura św. Tekli, której wspomnienie wypada w samym centrum ziemniaczanych wykopek. Dlatego z jej świętem związano przysłowie „W dzień świętej Tekli ziemniaki będziemy piekli”, które posłużyło za nazwę miejscowego festynu. – Inicjatorem obchodów św. Tekli był ks. Henryk Krawczyk, który kilkanaście lat temu zainicjował odpusty w Dębnie, aby uczcić patronkę – tłumaczy ks. Paweł Mackiewicz, obecny proboszcz. Miejscowe władze, aby podkreślić, że gmina ziemniakiem stoi włączyły się do religijnych obchodów organizując od blisko 10 lat festyn pieczenia ziemniaków. – Zaczynaliśmy od 300 kg, w tym roku upieczemy blisko 1500 kg. Ziemniaki przywożą okoliczni sołtysi a także radni, więc będzie można degustować ziemniaki z każdego regionu gminy. Jest to także moment integracji całej gminy i regionu, bo na smakowanie naszego specjały przyjeżdżają goście z połowy województwa – poinformowała Alina Siwonia wójt Rakowa. Uroczystość, co roku rozpoczyna Msza św., w której rolnicy dziękują za ziemniaczane plony. Następnie cały dzień trwa festyn promujący całą gminę. Na stoiskach Kół Gospodyń Wiejskich można było zasmakować lokalnych potraw i podziwiać ludowe rękodzieło. Na scenie swoje umiejętności zaprezentowały dzieci z miejscowych szkół i przedszkoli. Na centralnym placu imprezy zaś, od wczesnych godzin rannych pieczone są ziemniaki. Przy ogniskach uwijało się 5 pracowników i za każdym razem, kiedy kosz z gorącymi kartoflami wędrował na stoły zjawiali się goście.