Ponad 500 gołębi rasowych można było oglądać na sandomierskiej wystawie.
Wystawę zorganizowano w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sandomierzu. W poszczególnych klatkach i wolierach można było oglądać najprzeróżniejsze gołębie piękności. Były pośród nich pawiki angielskie, garłacze, brodawczaki, olbrzymy rzymskie, loczki, perukarze, kariery, mewki chińskie, polskie i orientalne, kingi, czajki wiedeńskie i saksońskie, brodawczaki świętokrzyskie, gołoszyjki rumuńskie oraz różne gatunki garłaczy i turkotów.
- Jest to już 29 wystawa zorganizowana przez Sandomierski Związek Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego. Udział do wystawy zgłosiło dwudziestu ośmiu hodowców, którzy zaprezentują około 520 gołębia z ponad pięćdziesięciu ras, w których sędziowie przyznają zaszczytne tytułu championa regionu - poinformował Szymon Żyła organizator wystawy.
Pawiki na gołębiej wystawie
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Jak wyjaśnia, specjalna komisja w ocenie konkretnej rasy bierze pod uwagę nawet do kilkunastu elementów dotyczących budowy ciała, upierzenia czy kondycji gołębia. - Sędziowie oceniając poszczególne ptaki biorą pod uwagę najdrobniejsze szczegóły, między innymi: wygląd głowy, dzioba, szyi, skrzydeł i ogona, strukturę piór oraz kolor upierzenia. - Tak jak modelka przygotowuje się przed wyjściem na pokaz, tak każdy hodowca bardzo indywidualnie przegotowuje swoje okazy na wystawę. Hodowcy podają im wcześniej lepszą karmę, witaminy, a przed samą wystawą myją piórka i nóżki, przycinają pazurki a nawet smarują olejkami - dodaje Szymon Żyła.
Przez dwa dni wystawę mogli oglądać hodowcy i miłośnicy gołębi oraz wszyscy zainteresowani. Przybywający na wystawę z zainteresowaniem przyglądali się różnorodnym i ciekawym pod względem wyglądu ptakom. Niektórzy po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć niektóre rasy. Szczególnie najmłodsi okazywali zainteresowanie często egzotycznie wyglądającym okazom.
Jednym z wystawców był Jarosław Borowski z Daromina, który w tym roku po raz pierwszy wystawiał gołębia razem z synami, którzy także łyknęli bakcyla ptasiej hodowli.
Jarosław Dąbrowski z synami ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Można powiedzieć, że nasza hodowla to rodzinna pasja. Mam dwóch synów Patryka i Dawida, którzy interesują hodowlą rasowych gołębia. Patryk ma już swoje ulubione rasy, które po raz pierwszy prezentuje na tej wystawie - opowiada Jarosław Borowski. Prezentując swoje najlepsze okazy podkreśla, że wyhodowanie championa to nieraz trud kilku lat. - Trzeba dobierać odpowiednio materiał hodowlany, umiejętnie łączyć w pary i dbać o kolejne lęgi. Zdobyte puchary przynoszą dumę i prestiż hodowli - dodaje.
Ulubionymi rasami Patryka są pawiki i czajka saksońska. To właśnie po sześć gołębi z tych ras przywiózł na swoją pierwszą wystawę. - To tata wprowadza nas w tajniki hodowli. Uczy jak postępować z gołębiami i jak się nimi opiekować. Moim ulubionym gołębiem jest czarny pawik, mam nadzieję, że dostanie dobrą ocenę od sędziów, bo jest naprawdę piękny - podkreśla Patryk Borowski.
Wystawa zakończyła się wręczeniem pucharów za najpiękniejsze okazy oraz giełdą, na której hodowcy mogli zakupić nowe gołębie do swoich hodowli.