Filety i tuszki

Spotkanie grup rybackich w Nowej Dębie. Zorganizowała je Lokalna Grupa Rybacka "Puszczy Sandomierskiej".

Ponieważ ryby głosu nie mają, ludzkim głosem wyrazili ich problemy uczestnicy konferencji  „Lokalne grupy rybackie – łączymy siły”.  Nowa Dęba gościła przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rybaków oraz samorządowców. Podczas konferencji, która odbyła się w nowodębskim Samorządowym Ośrodku Kultury, zaprezentowano dotychczasowe osiągnięcia  lokalnych grup rybackich: „Puszcza Sandomierska”, Starzawa" i "Świętokrzyski Karp". Z wygłoszonych referatów wynika, iż zauważalna jest poprawa skuteczności w pozyskiwaniu pieniędzy i angażowaniu coraz to nowych chętnych do udziału w projektach. – Z 11,3 mln zł dostępnych dla beneficjentów z naszej rybackiej grupy zakontraktowaliśmy już 35 proc. środków, co jest dobrym wynikiem. Rybacy wykorzystali te pieniądze na zakup samochodów z basenami do sprzedaży bezpośredniej, na małą infrastrukturę rekreacyjną w gospodarstwach (np. wiaty widokowe),  samorządy – na rewitalizację zalewu w Nowej Dębie czy infrastrukturę turystyczną, parafia – na  izbę regionalną w Dzikowcu, a przedsiębiorcy – na zagospodarowanie poddasza na pokoje hotelowe (restauracja „Dębianka”)  – wyliczył Wiesław Ordon, prezes LGR „Puszczy Sandomierskiej”.

Według Tomasza z Kulikowskiego ze Stowarzyszenia Rozwoju Rynku Rybnego, nie należy się spodziewać zwiększenia produkcji karpia w najbliższym czasie; za sukces będzie można uznać jej stabilizację. Prelegent radził rybakom koncentrację wysiłków na produkcji przetworzonej, na przykład filetów czy tuszki karpiowej. W dyskusji uczestnicy konferencji, m.in. rybak Piotr Warzecha, zwrócili uwagę na konieczność promocji karpia jako ryby żyjącej w naturalnych warunkach. Inni mówcy podkreślali wagę zaoferowania konsumentowi innych niż karp ryb. Tadeusz Bałata, rybak, zaznaczył, że lokalne grupy rybackie to ważny element wsparcia dla ludzi i środowisk związanych z rybactwem.

 


 

 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..