Nie ma powodu do niepokoju, wkrótce - po 1 maja - wskaźniki ulegną poprawie. Rozluźni się w przeludnionych mieszkaniach - znowu ze dwa miliony wyjedzie na saksy i duża część pozostanie.

Bezrobotnych, młodych, wykształconych i nie wykształconych, z wielkich miast i nie tylko - bez szans na zmianę tej podłej kondycji - w Polsce nie brakuje. Ma rację bowiem dyrektor Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy (IAB) w Norymberdze Joachim Moeller*) twierdząc, że "Ludzie opuszczają swoją ojczyznę tylko wówczas, gdy kierują się materialną potrzebą albo nie mają żadnej pracy".

Materialna potrzeba jest, brak żadnej pracy też jest. Zatem opuszczenie ojczyzny pewne na mur.

A nawet jeśli te przesłanki motywujące dyrektora Moellera się nie sprawdzą, to się wprowadzi jakiś cywilizowany (inaczej nie można, bo już jesteśmy w Europie) stan kryzysowo-wojenny i chcąc nie chcąc nawet ci robotni i ci bez materialnej potrzeby też emigrują. A gdy już emigrują, to się przeludnienie zmniejszy. Wskaźniki odstawać od europejskieh średniej nie będą i obciachu też już nie będzie.



*) http://info.wiara.pl/doc/740122.Niemcy-obawiaja-sie-konkurencji-na-rynku-pracy