Protest malarza

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

Francisco Goya, Eugène Delacroix, Artur Grottger, Pablo Picasso, Erna Rosenstein, Andrzej Wróblewski to tylko niektórzy malarze ukazujący okropności konfliktów wojennych. Po agresji Rosji na Ukrainę dołączył do nich Andrzej Fogtt.

Widoczne są także odwołania do dawnych mistrzów. Fragment jednej z prac Widoczne są także odwołania do dawnych mistrzów. Fragment jednej z prac
Marta Woynarowska /Foto Gość

W Muzeum Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu prezentowana jest przejmująca wystawa prac jednego z najwybitniejszych współczesnych malarzy polskich Andrzeja Fogtta.

Wydawało się Europejczykom, że po koszmarze II wojny światowej i późniejszej wojny na Bałkanach na Starym Kontynencie nastanie czas pokoju. Tymczasem od dwóch lat tuż przy naszej granicy znowu spadają bomby i giną ludzie. Na cierpienie Ukrainek i Ukraińców zadawane przez bestialskich żołnierzy rosyjskiej armii zareagowali również artyści.

Obrazy składające się na cykl „Bucza” powstały bowiem jako natychmiastowa odpowiedź Andrzeja Fogtta na informacje, zdjęcia, relacje telewizyjne napływające z tego podkijowskiego miasta i innych miejscowości wyzwolonych spod kilkunastotygodniowej rosyjskiej okupacji. Bucza stała się symbolem bestialstwa Rosjan w trwającej od dwóch lat pełnoskalowej napaści na Ukrainę. – Musiałem to powiedzieć, to był wielki imperatyw moralny. Kiedy dowiedziałem się o morderstwach, hekatombie cywilnej ludności Buczy i innych miast ukraińskich, pojawiły się gniew, wściekłość, furia. Zdecydowałem się w „Buczy” pokazać okrucieństwa rosyjskich oprawców, nie obrazując ich ofiar, lecz ich samych. Andrzej Wróblewski pokazał w „Rozstrzelaniach” ofiary, Pablo Picasso w obrazie „Guernica” unaocznił tragedię ofiar, a Francisco Goya w „Rozstrzelaniu powstańców madryckich” ujął ofiary i oprawców chociaż ukazywał głównie ofiary bestialskiej wojny. Stąd w moich pracach oprawcy przedstawieni są jako bestie, dzikie ludzkie hybrydy, które znamy chociażby ze średniowiecza. Wieki XII i XIII zachowały w sztuce bardzo wiele ambiwalencji zwierząt o cechach ambiwalencji ludzkich, więc odruchowo użyłem bestii, niewystępujących realnie w świecie zwierzęcym, a mimo to wywołujących lęk, gdyż obrazują brak jakichkolwiek zahamowań, wszelkiej moralności i kierowanie się wyłącznie ślepą żądzą zabijania, grabieży i gwałtu – mówił Andrzej Fogtt.

Cykl ukraiński uzupełniają prace powstałe kilka, kilkanaście, a nawet parędziesiąt lat wcześniej, które były niejako profetyczną wizją dramatu przeżywanego przez Ukrainę. – Ten cykl w sensie historycznym już jest. Nas nie będzie, a te obrazy pozostaną. Przyjdą za ileś lat zwiedzający do muzeum, zobaczą „Buczę” i zaczną się zastanawiać i szukać, co się tam wydarzyło, bo, cóż, ludzie szybko zapominają. Mam nadzieję, że będzie ona stanowić ostrzeżenie i przestrogę, a także nieszczęsny obraz naszych czasów – XXI wieku, który jak mantra powtarza bestialstwo przeszłości – podkreślał artysta, który z rosyjskim okrucieństwem zetknął się już w dzieciństwie. Jego dziadek jest jedną z 22 tysięcy ofiar mordu sowieckiego w Katyniu, zaś ojciec Stefan Fogtt, służący w 1939 roku w randze porucznika 21. Pułku Ułanów, po wyzwoleniu obozu jenieckiego w Woldenbergu, trafił do sowieckiego więzienia, z którego cudem ocalał.

Cykl Andrzeja Fogtta prezentowany był w ubiegłym roku na wystawie „Bucza. Okrucieństwa rosyjskiej agresji”, otwartej w pierwszą rocznicę odkrycia rosyjskich zbrodni dokonanych w tym mieście, w Ukrainian Civil Society Hub przy Parlamencie Europejskim, na której znalazły się także zdjęcia i wideo artystów z Ukrainy, Polski i Rumunii, a także w Radzie UE w Brukseli. Wystawiony był również w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.