Randka małżeńska w Gawłuszowicach

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 12.02.2018 10:21

Trzydzieści par bawiło się podczas Walentynkowego Dnia Małżeńskiego.

Randka małżeńska w Gawłuszowicach Małżeński bal walentynkowy ks. Adam Stachowicz

Zainspirowany powodzeniem „Randki małżeńskiej” między innymi w Stalowej Woli i w trosce o małżeństwa w swojej parafii proboszcz z Gawłuszowic ks. Witold Szczur postanowił u siebie zorganizować podobne wydarzenie.

- Pomysł zorganizowania Walentynkowego Dnia Małżeńskiego, czyli takiej randki małżeńskiej nie jest nowy. W wielu miejscach takie spotkania są organizowane. W Gawłuszowicach podjęliśmy się zadania by zorganizować takie spotkanie po raz pierwszy. Formuła spotkania zawiera modlitwę, dwie konferencje o komunikacji w małżeństwie oraz zabawę. Myślę, że będzie to dobrą okazją do modlitwy, refleksji nad małżeństwem i rodziną. Większość uczestników spotkania to nasi parafianie, dlatego może ono stanowić przyczynek do ożywienia duszpasterskiego i być świadectwem dla innych małżeństw – zaznaczył ks. Witold Szczur.

Spotkanie rozpoczęto modlitwą w kościele parafialnym. Podczas homilii ks. Tomasz Cuber przypomniał słowa św. Jana Pawła II, „rodziny bez wyjątku winny upodobnić się do tej, która wychowywała Jezusa, ponieważ ona jest pierwowzorem i przykładem wszystkich rodzin chrześcijańskich”. - Obecność Jezusa w domu Józefa i Maryi to recepta na szczęście rodzinne. Ma być to taka obecność Jezusa w domu, która pozwoli pokonać wszystko, wszelkie trudności. Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na relacje w rodzinie, które powinny być w następującej kolejności: najważniejsza mąż - żona, rodzice - dzieci, małżonkowie do swoich rodziców i teściów, małżonkowie do innych osób. Nie można tego zaburzyć i zmienić kolejności – podkreślał kaznodzieja.

Na zakończenie Mszy św. odbyło się specjalne błogosławieństwo dla małżonków, którzy następnie przy dźwiękach marsza weselnego uroczyście wyszli ze świątyni. Druga cześć małżeńskiego spotkania odbył się w miejscowości Brzyście w zajeździe „Anna”. – Cieszymy się, że przybyły małżeństwa młodsze i starsze. Jest to pierwsza tego typu impreza u nas. Prelekcje były bardzo ciekawe prelekcje, odnoszące się do małżeńskiego życia. Wodzireje też stanęli na wysokości zadania i poprowadzili profesjonalnie zabawę. Mam nadzieję, że tego typu spotkania dla małżeństw będą organizowane również w przyszłości i więcej osób będzie mogło z nich skorzystać – zaznacza Łucja Dąbrowska, właścicielka zjazdu „Anna”.

Prowadzącymi prelekcje byli państwo Marta i Marek Babikowie z Krakowa. - Pierwsza konferencja była refleksją nad codziennymi zadaniami i wyzwaniami stającymi przed małżonkami. W konferencji pt. „Być mężem, być żoną” chodziło o pokazanie, że małżeństwo jest pewną drogą rozwoju, gdzie każdy nabywa coraz więcej umiejętności i warto patrzeć na drugą osobę, jak te umiejętności działają w relacji - czy ją rozwijają, czy popychają do przodu. Zwracaliśmy uwagę na te elementy, które zawsze warto przemyśleć i rozwijać budując relację. W drugiej części chcieliśmy pokazać, że podstawą wejścia w przestrzeń seksualności i miłości wyrażanej poprzez ciało jest postawa miłości bezwarunkowej: „kocham cię nie za coś, nie po coś, nie dla czegoś, ale dlatego, że to jesteś ty”. To szczególnie ważne, by pokazać, że seksualność opiera się na miłości – podkreślali prelegenci.

Zabawę poprowadzili Helena Dobrowolska i Tomasz Bełz z zespołu wodzirejskiego „Trio z Rio”. – Bardzo się cieszymy, że możemy wziąć udział w takim wydarzeniu. Zarówno Heli, która ma swojego męża, jak i mnie, który mam swoją żonę tematyka małżeńska jest bardzo bliska. Bardzo ważne jest to, że przybyły na spotkanie małżeństwa z bardzo różnym stażem małżeńskim – zauważa Tomasz. W spotkaniu wzięło udział 30 par.

- Jesteśmy małżeństwem 32 lata. Mamy dużo zajęć, więc w codzienności czasami trudno znaleźć czas dla siebie. Taki dzień jest dla nas przypomnieniem tych pierwszych najwspanialszych dni w naszej relacji. Życzę wszystkim, aby w przyszłym roku jak najwięcej małżeństw skorzystało z udziału w takim święcie dla małżeństw – zaznaczają Alina i Jerzy Płachta.