Z miłością i bez uprzedzenia

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 15/2017

publikacja 13.04.2017 00:00

Stykając się na co dzień z ludzką biedą i ułomnością, wiedzą, że pomagać w duchu świętego Brata Alberta to traktować drugiego bez uprzedzeń i z ewangeliczną zasadą przebaczenia.

Wspólna modlitwa łączy personel i podopiecznych. Wspólna modlitwa łączy personel i podopiecznych.
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Od ponad ćwierć wieku otwierają na oścież gościnne drzwi schroniska dla bezdomnych, opuszczonych, chorych i wymagających opieki starszych osób. Tutaj swój dom znajdują nie tylko samotne kobiety z terenu parafii, gminy czy diecezji, ale każdy, kto potrzebuje opieki i schronienia. Bez zbędnego pytania, dlaczego i co się stało, za to z otwartymi ramionami i słowami: dobrze, że jesteś, jak możemy ci pomóc?

Na wzór brata Alberta

Tak naprawdę to zwykły dom, może trochę większy niż normalny rodzinny budynek, leżący przy głównej ulicy przebiegającej przez Gorzyce. Powstał jako ośrodek katechetyczny, lecz gdy religia trafiła pod szkolną strzechę, trzeba było znaleźć nowy pomysł na zagospodarowanie budynku. – W niełatwym czasie transformacji politycznej i gospodarczej bardzo wiele osób traciło nagle pracę, niektórzy pozostawali bez dachu nad głową. Było to jedno z ważnych wyzwań, jakie stanęły przed naszą parafią. I wtedy przyszedł pomysł na zaadaptowanie tego budynku jako przytułku i miejsca schronienia dla najbardziej potrzebujących – wspomina ks. Władysław Drewniak, proboszcz parafii w Gorzycach.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.