Kobieta o kobietach

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 08/2017

publikacja 23.02.2017 00:00

– Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jaki potencjał znajduje się w tym mieście – mówi Beata Grzywacz. Zaczęło się ostatniego dnia czerwca 2015 r. Wówczas pojawił się pierwszy wpis na blogu „Tarnobrzeskie kobiety”.

▲	– Bogactwem Tarnobrzega są jego mieszkanki – twierdzi pani Beata. ▲ – Bogactwem Tarnobrzega są jego mieszkanki – twierdzi pani Beata.
Archiwum Beaty Grzywacz

Przystępując do jego prowadzenia, w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczała, że zaprowadzi ją do wydania swej pierwszej książki, a po drodze blog stanie się prawdziwym hitem internetowym.

Fantastyczne kobietki

– Z wykształcenia jestem polonistką i będąc jeszcze na studiach, marzyło mi się dziennikarstwo, ale wybór padł na zawód pedagoga, który również był bliski memu sercu – wyjawia Beata Grzywacz, absolwentka najszacowniejszej i najstarszej polskiej uczelni – Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Niemniej to młodzieńcze marzenie wciąż tkwiło ukryte gdzieś w dalekich obszarach głowy – mówi z uśmiechem. – A do jego realizacji, w nieco odmiennej konwencji, pchnęły mnie dwie sprawy. Niejeden raz spotykałam się ze stwierdzeniami, że – tu dokładnie zacytuję – „w tym głupim Tarnobrzegu nic się nie dzieje” oraz „najlepsi, najwartościowsi ludzie stąd wyjechali”. To był pierwszy impuls, na który nałożył się drugi. Przed dwoma laty, z okazji Dnia Kobiet, w zajeździe „Anna” na osiedlu Wielowieś odbyło się spotkanie pod hasłem „Kobiety kobietom”, które całkowicie zaprzeczało przytoczonym stwierdzeniom o marazmie panującym w Tarnobrzegu. Bo jakże można mówić, że najlepsi wyjechali, skoro – tak sobie wówczas pomyślałam – zgromadziło się w jednym miejscu tyle fantastycznych i interesujących kobiet.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.