Pod biało-czerwoną

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 47/2016

publikacja 17.11.2016 00:00

Ta czerwień i biel nikogo nie poniża, nikogo nie wyklucza. Bo czy mogą dyskryminować czystość, dobro, męstwo, krew ofiarowane ojczyźnie? – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz podczas święta narodowego.

▲	Grupy rekonstrukcyjne podczas obchodów niepodległościowych. ▲ Grupy rekonstrukcyjne podczas obchodów niepodległościowych.
Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Wwielu miastach, miejscowościach i parafiach obchodzono uroczystości związane z 98. rocznicą odzyskania niepodległości. W Sandomierzu rozpoczęły się one od Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. W modlitwie wzięli udział przedstawiciele władz parlamentarnych, samorządowych powiatowych i miejskich, liczne poczty sztandarowe reprezentujące instytucje i stowarzyszenia społeczne i państwowe. Obecni byli także rycerze Chorągwi Ziemi Sandomierskiej oraz młodzież z licealnych klas mundurowych i drużyna Strzelecka. – Czerwień i biel nie wyblakła w polskich sercach pomimo rozbiorów, wojen i prześladowań. Odnoszę jednak wrażenie, że pomimo pozytywnych zmian, jakie dokonują się na szczytach władzy, ciągle za mało jest u nas tej bieli i czerwieni. A to przecież warunek, żeby wszyscy byli tak samo traktowani, aby mogli poczuć się naprawdę córkami i synami ojczyzny, aby ją pokochali. Bez tego nie ma mowy o wspólnocie narodowej – wskazywał w homilii bp K. Nitkiewicz. Po Mszy św. poczty sztandarowe oraz zgromadzeni mieszkańcy przeszli do pomnika 2. Pułku Piechoty Legionów przy cmentarzu katedralnym, aby oddać cześć poległym żołnierzom walczącym za ojczyznę. W Stalowej Woli i w Ostrowcu Świętokrzyskim odbyły się Biegi Niepodległości, gromadzące tłumy mieszkańców. W gminie Gorzyce na narodowe święto przygotowano biało-czerwone ciasteczka zwane gorzyczakami. – Przy okazji świąt narodowych zachęcamy mieszkańców do eksponowania naszej polskości i tego, co nas łączy – wywieszania flag narodowych, robienia kotylionów czy właśnie dzielenia się słodkimi biało-czerwonymi ciasteczkami – powiedział Leszek Surdy, wójt gminy Gorzyce.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.