Smalec z grochu

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 24.10.2016 20:57

- Jest to bardzo stare danie, idealne dla wszystkich dbających o linię - mówi Halina Ordon.

Smalec z grochu Panie szybko uwinęły się z przygotowaniem dań Marta Woynarowska /Foto Gość

Co kryje się pod enigmatyczną nazwą „smalec z grochu” mogli dowiedzieć się uczestnicy pierwszego spotkania z cyklu „Kulinarne poniedziałki”, które odbyło się w Samorządowym Ośrodku Kultury w Nowej Dębie. – Pomysłodawcą serii pokazów kulinarnych poświęconych specjałom kuchni lasowiackiej jest Krystian Rzemień, dyrektor nowodębskiego ośrodka – wyjaśnia Halina Ordon, członkini Zespołu Ludowego „Cyganiaki”, działającego przy Centrum Kultury Lasowiackiej w Cyganach (filia nowodębskiego SOK). – Chociaż nasz region był naprawdę bardzo ubogi, co miało odzwierciedlenie w jadłospisie jego mieszkańców, to jednak nie brakowało dań, które do dzisiaj stanowią prawdziwe rarytasy, chociaż są niezwykle proste. Ich niepodważalną zaletą jest fakt, iż są bardzo zdrowe. Nie zagrażają cholesterolowi, nie zawierają żadnej chemii nagminnie stosowanej w przemyśle spożywczym i mają wiele elementów ważnych dla organizmu, poza tym wybornie smakują – podkreśla pani Halina.

Na pierwszy ogień, nomen omen, „Cyganiaki” postanowiły przygotować dwie najbardziej charakterystyczne potrawy – kapustę z grochem i kaszą jaglaną oraz smalec z grochu. – Przepis na kapustę został wciągnięty na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa – wyjaśnia Halina Ordon. – Cała procedura trwała parę lat, ale było warto. Jest to bowiem jedyny produkt z naszego regionu, który widnieje na tej szacownej liście.

Zanim został zgłoszony, wnioskodawcy musieli przeszukać stare zapiski, a następnie odnaleźć osoby powyżej 80 roku życia, które mogłyby potwierdzić, iż przed laty taka potrawa była obecna na lasowiackich stołach. Następnie wniosek trafił do Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego, gdzie został poddany dokładnej analizie, by ostatecznie znaleźć się na biurkach urzędników Ministerstwa Rolnictwa w Warszawie. – Czekaliśmy na ostateczną decyzję dwa lata, tyle trwa bowiem cała procedura. Ale warto było – cieszy się pani Halina.

Smalec z grochu   Doi kapusty koniecznie trzeba dodać podsmażoną cebulę Marta Woynarowska /Foto Gość

Opowiadając historię wpisania kapusty z grochem i kaszą jaglaną na listę produktów tradycyjnych, wraz z koleżankami wyjaśniały w czym tkwi sekret potrawy. – Kiszoną kapustę przed gotowaniem należy wypłukać, by nie była zbyt kwaśna, następnie gotujemy ją ok. pół godziny, tak by była lekko jeszcze twardawa. Ponownie płuczemy i kroimy – wyjaśniała pani Zofia. – Podsmażamy cebule, najlepiej na oleju, a gdy przygotowujemy potrawę na wigilijny stół używamy oleju lnianego, dodajemy ugotowany groch, a właściwie dużą fasolę i kasze jaglaną. I tu ważna rzecz, kaszę wysypujemy i nie mieszamy, tylko zostawiamy i gotujemy jeszcze przez ok. 20 minut, tak by kasza była miękka.

Zebranych intrygował bardzo przepis na beztłuszczowy smalec z grochu. Okazało się, że jest niezwykle prosty i z tradycyjnie pojmowanym smalcem nie ma nic wspólnego. Ugotowany groch należy przepuścić przez maszynkę, dodać podsmażoną cebulę, doprawić solą oraz majerankiem i gotowe. Można smarować chleb, który z grochowym smalcem smakuje wybornie o czym przekonali się uczestnicy spotkania. Warsztaty bowiem zakończyły się degustacja obu potraw.

Podczas kolejnych warsztatów „Cyganianki” zdradzą m.in. przepisy na kaszoka i prażuchy, czyli proziaki. 

Wykorzystane przepisy kulinarne, zaprezentowane przez członkinie Zespołu „Cyganiaki” pochodzą z książki „Kuchnia lasowiacka” wydanej przez Stowarzyszenie „Lasowiacka Grupa Działania”, Nowodębskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne i Samorządowy Ośrodek Kultury w Nowej Dębie.