Miejsce nieutraconej nadziei

ks. Tomasz Lis

publikacja 12.06.2016 21:39

- Ten grób nie jest ani pomnikiem na czyjąś cześć, ani symbolicznym nagrobkiem. To miejsce doczesnego spoczynku ludzkich ciał w oczekiwaniu na dzień zmartwychwstania. Niech wszyscy modlący się w tym miejscu doświadczają bliskości Boga i braterskiej solidarności ze strony całej wspólnoty Kościoła – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

Grób poświęcił bp Krzysztof Nitkiewicz Grób poświęcił bp Krzysztof Nitkiewicz
Grób Dziecka Utraconego w Staszowie
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

W kościele pw. Ducha Świętego w Staszowie, który jest sanktuarium św. Jana Pawła II, podczas Mszy św. modlono się o poszanowanie godności i świętości ludzkiego życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. W modlitwie pamiętano także o rodzinach, które utraciły dzieci przed momentem narodzenia. Wspólnej modlitwie przewodniczył ks. Andrzej Wierzbicki, dziekan staszowski. Ta wspólna modlitwa poprzedziła poświęcenie Grobu Dziecka Utraconego na staszowskim cmentarzu. Mogiłę dzieci nie narodzonych poświęcił bp Krzysztof Nitkiewicz. - Ten grób nie jest ani pomnikiem na czyjąś cześć, ani symbolicznym nagrobkiem. To miejsce doczesnego spoczynku ludzkich ciał w oczekiwaniu na dzień zmartwychwstania. Kierujemy się po prostu miłością i sprawiedliwością wobec naszych nienarodzonych sióstr i braci. Jednocześnie wyznajemy wiarę w Boże Miłosierdzie, które roztacza się nad nimi, nad ich rodzicami, rodzeństwem i bliskimi. Niech wszyscy modlący się w tym miejscu doświadczają bliskości Boga i braterskiej solidarności ze strony całej wspólnoty Kościoła – podkreślał biskup.

Grób znajduje się w centralnej części staszowskiej nekropolii.

Groby Dzieci Utraconych spełniają potrójną funkcję. Po pierwsze jest to grób w pełnym tego słowa znaczeniu dla dzieci zmarłych wskutek poronienia, po drugie jest to miejsce modlitwy dla rodziców, którzy utracili dziecko przed narodzeniem, po trzecie jest to również forma katechezy dla osób, które nie są do końca przekonane, że życie człowieka rozpoczyna się w chwili jego poczęcia.