Po pierwsze: kobiety

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 06/2016

publikacja 04.02.2016 00:00

O fascynacji socrealizmem, teatrze na sandomierskiej „targowicy” i wyborze kowalstwa, aby zostać plastykiem, z Piotrem Bednarskim, twórcą z Tarnobrzega, rozmawia Marta Woynarowska.

 Artysta prowadzi m.in. arteterapię na Warsztatach Terapii Zajęciowej, działających przy parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu Artysta prowadzi m.in. arteterapię na Warsztatach Terapii Zajęciowej, działających przy parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu
Marta Woynarowska /Foto Gość

Marta Woynarowska: Skąd zainteresowanie mrocznym czasem końca lat 40. i 50. u tak młodego człowieka jak Pan?

Piotr Bednarski: Wszystko chyba przez „Notatnik artystyczny” i nasz upadły – mam na myśli miejscowy – przemysł siarkowy.

Sztuka i kopalnie siarki – brzmi to bardzo enigmatycznie, nie mówiąc już o tym, że to dwa różne światy.

A jednak mają wspólny element. Jest nim moje zainteresowanie wczesnym PRL-em, a szczególnie sztuką spod znaku socrealizmu oraz ówczesnym wizerunkiem kobiet i modą. Z racji mojego – cóż tu ukrywać – młodego wieku PRL-u nie znam z autopsji. Wszyscy, którym przyszło wówczas żyć, mówili o tych czasach bardzo krytycznie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.